Wiele sfer Strona Główna Wiele sfer
Mało gier
 
FAQ :: Szukaj :: Użytkownicy :: Grupy
Rejestracja :: Zaloguj


Poprzedni temat «» Następny temat
O naturze sfer - Qual'Doman
Autor Wiadomość
Tidus
Jebany farciarz


Wiek: 31
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 693
Wysłany: Wto Gru 11, 2018 1:22 am   O naturze sfer - Qual'Doman

Jak opisać sferę, która jest sama w sobie manifestacją i folwarkiem potężnej woli, jaką jest Stwórca? W tradycyjnym rozumieniu Wieloświata, tym którym posługuje się większość nawet najbardziej oświeconych ze śmiertelników, porządek jest ustalony od sił potężniejszych i pierwotniejszych niż są w stanie pojąć. Dobro i Zło, Prawo i Chaos dyktują porządek i naturę sfer, do których muszą dostosować się nawet istoty uznawane za bogów. Nawet złote pałace bóstw piastujących sprawiedliwości są jedynie małym odłamem tego, co jest rozumiane jako niebiosa. Domeny Stwórców są jednak ponad tym, będąc wszechświatami samymi w sobie, w których całe systemy metafizyczne mogą być jedynie zbierającym na półce kurz reliktem. Mówić o domenach w języku tradycyjnej metafizyki jest niczym rozważanie o sztuce w kategoriach matematyki - jest to język wręcz komicznie niedostosowany do tego celu. Być może opis jakiejkolwiek Domeny w jej pełni jest ponad możliwości kogokolwiek, kto nie jest Stwórcą. Mimo to jednak, chciałbym spróbować sprowadzić do poziomu tego języka Qual'Doman, najenigmatyczniejszą i najmniej znaną z domen w której dane było mi spędzić czas.

Powszechną jest opinia, że Q'D jest siedliskiem nieumarłych i wszystkiego, co wynaturzone lub podłe. Jest to przekonanie mylne, choć oparte o pewien okruch prawdy. Ja i wielu obecnych w tej Domenie jest faktycznie pozbawionych życia, a wielu innych to istoty nie posiadające nigdy życia w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, jak konstrukty lub manifestacje energii. Jednak jest to jedynie objaw prawdziwej natury tego miejsca, jej cień rzucony niewyraźnie na zewnątrz Qual'Doman, do którego dostęp mają ci, którzy nie należą do tego miejsca. Domena jest, w swej naturze, odzwierciedleniem Stwórcy do którego jest przypisana. Treasorie zaś, z tego co udało mi się ustalić, jest istotą żywą, do tego żarłoczną. Niczym chodząca czarna dziura, pochłania on siły życiowe wszystkiego czego się dotknie. Dodatkowo, opanował on też pełne zrozumienie prawdy leżącej u podłoża dusz istot od niego słabszych, uzyskując możliwości odkształcania ich zgodnie z jego wolą i używania ich jako dodatkowego źródła mocy lub, w bardziej przerażających przypadkach, zniżenia ich do poziomu materii i wykorzystania jako surowca. Nie należy mylić tej potęgi z jarmarczną sztuczką, jaką jest umieszczenie pojmanego ducha w materialnym przedmiocie - to jest jedynie nadanie obiektowi pośrednio właściwości uwięzionego ducha, nie odarcie istoty z wszelkiej woli i możliwości transcendencji.

Jednak mimo tej niesamowitej mocy, nie jest mi znany żaden przypadek stworzenia czegoś przez Treasoriego. Nie jest on nekromantą, tworzącym armie nieumarłych. Nie jest on sadystą, tworzącym światy martwe lub pozbawione nadziei. Jest, w każdym aspekcie tego słowa, złodziejem. Kradnącym siły, moc, własne wyniesienie i nawet całe światy. Jest on też, zdaje się, wybitnie świadomy i niezadowolony z tego faktu, odcinając się od reszty Wielosferza i próbując, pod maską rozbitej tożsamości uznawanej za szaleństwo, znaleźć jakiekolwiek zachowanie lub aspekt siebie, który pozwoli mu dojść do prawdziwego stworzenia. I w świetle tej wiedzy należy patrzeć na Qual'Doman, które jest manifestacją jego osoby.

Qual'Doman jest światem braku. W czasie mego śmiertelnego życia, spotkałem się z opisem Piekieł jako pozbawionych ruchu, bowiem jak dusze mogą dojść do swego odkupienia jeśli nie postawią choćby kroku w dobrą stronę? Podobny opis wydaje się stosowny dla Qual'Doman - jest to domena pełna sfrustrowanych istot, którym coś odebrano, lecz mimo to nie zamierzają one nic z tym zrobić. Nieumarli zostali albo pozbawieni życia, albo sami je sobie wydarli nie mogąc pogodzić się z brakiem czegoś innego, próbując kupić czas. Światy zawarte w bibliotekach są kopiami kopii. Duchy pozbawione są przynależności, kryjąc ów brak za fasadą buntu. I, co jest możliwie największą ironią, wszyscy z nas skazani są na możliwość ujrzenia alternatywnej, lepszej wersji siebie gdzieś w Wielosferzu, osób które nie popełniły tych samych błędów. Wszyscy, oprócz Treasoriego. Być może to jest ten największy brak, który uczynił Qual'Doman tym, czym jest.

Ja też spotkałem już samego siebie który nie oddał się pochopności i próżności. Człowieka, który pogodził się z nieuniknionym i dzięki temu odmienił swój los, uzyskując wyższy stopień istnienia. Lecz mimo to, jestem pozbawiony jakichkolwiek złudzeń, że mógłbym wykorzystać tę wiedzę by, mimo mojego stanu, uzupełnić luki w mej duszy który doprowadziły do błędów mojego nie-życia.

Pisane piórem kościanej dłoni
Niesamowitego Jana, arcymaga i znającego Sfery
_________________


>Karta postaci.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



smartDark Style by urafaget
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8