Wiele sfer Strona Główna Wiele sfer
Mało gier
 
FAQ :: Szukaj :: Użytkownicy :: Grupy
Rejestracja :: Zaloguj


Poprzedni temat «» Następny temat
Prolog - Spokojny Czas
Autor Wiadomość
Hitomi
Czarna Mamba


Wiek: 33
Dołączyła: 18 Mar 2010
Posty: 354
Wysłany: Wto Lis 25, 2014 1:11 pm   

Wróżka widocznie przyjęła do swej małej łepetynki twoje słowa i zajadała truskawki spokojniej, choć z wielką lubością malującą się na twarzy. Ty tymczasem wykonałaś kolejne rozeznanie w sali, dzięki czemu mogłaś zobaczyć, że zakapturzona postać wstaje od stołu, zabiera swą broń i kieruje się w stronę wyjścia. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że nikt, dosłownie NIKT nie zwrócił na nią uwagi. Wzruszywszy ramionami, skończyłaś posiłek mniej więcej w tej samej chwili, w której twoja wróżka wyłożyła się na stole masując brzuch z rozleniwieniem malującym się na twarzy. Po skończonym posiłku okazywało się, że w zasadzie nie wiesz co teraz zrobić. Mogłaś udać się do wytwórców kamieni lub rzemieślników, by wyszukać dla siebie jakichś nowych przedmiotów, by później móc wybrać odpowiednie zadania. Zakładając, że znajdziesz chętnego wytwórcę i odpowiednie zadania. Widok podchodzącej kelnerki z rachunkiem przypomniał ci jeszcze, że pozostała jedna rzecz zanim zaczniesz wybierać co robić z resztą swojego dnia.
_________________
Hitomi Umeki

"You know what? Fuck you and your fucking game"
> Karta postaci.
 
 
Saigai


Wiek: 31
Dołączyła: 20 Cze 2014
Posty: 42
Wysłany: Śro Gru 24, 2014 12:12 pm   

Pogłaskałam wróżkę.
- Teraz pewnie najchętniej położyłabyś się spać?
Olya przeciągnęła się z błogim wyrazem twarzy.
- No tak jakby jest to całkiem niegłupi pomysł... - powiedziała leniwie masując brzuch.
Zastanowiłam się chwilę nad tym. Jeśli Olya chce się przespać to może zaniosłabym ją do dormitorium? A sama... Może coś poczytam? Powinni mieć tutaj w bibliotece jakieś romanse, albo powieści przygodowe z wątkami romantycznymi... Albo... W sumie taka chwila spokoju mi odpowiada, ale z drugiej strony wypadałoby się chyba dowiedzieć gdzie też się moja podopieczna zawieruszyła. W Oratorium niby nikomu nic się nie stało (no chyba że na misji), ani nikt się nie zgubił na długi czas (nie... nie ma takiej możliwości żeby ten mol książkowy się zgubił). Z tej dywagacji wyrwała mnie kelnerka, która podeszła z rachunkiem. Chwilę grzebałam w sakiewce, aż w końcu znalazłam monety. Zapłaciłam należność i podziękowałam za pyszny posiłek. Następnie wzięłam wróżkę i skierowałam się z nią do dormitorium. Położę ją w pokoju, niech sobie pośpi, a sama... Chyba jednak wypożyczę jakąś ciekawą książkę, wybiorę się na spacer i poczytam trochę na wolnym powietrzu.
 
 
Hitomi
Czarna Mamba


Wiek: 33
Dołączyła: 18 Mar 2010
Posty: 354
Wysłany: Śro Sty 07, 2015 9:12 pm   

Po zapłaceniu swej należności, spokojnym krokiem ruszyłaś ze swą objedzoną do rozpuchu wróżką do własnego pokoju, by tam położyć ją spać. Przez myśl przeszło ci odnalezienie swej podopiecznej, a jeśli dobrze pamiętałaś, musiałabyś się udać do rzemieślników, bo pewnie tam naprawia swą tarczę... czy może raczej tamta mieczniczka ją naprawia. Miałaś jednak plan i postępowałaś dokładniej jak w punktach. Zapłacić, zabrać Olyę, iść do dormitorium, Znaleźć otwarte drzwi do swojego pokoju... otwarte? Szybkim krokiem weszłaś do pokoju tylko po to by zastać coś co do tej pory nie było ci znane w tym miejscu. Wandalizm. Nikt w Oratorium nie ukrywał niechęci do Khaliras ale porozrzucane książki, podarte plakaty i wulgarny rysunek na ścianie, napewno były czymś da ciebie nowym. Nawet Olya na twojej ręce wydała z siebie "łaaa". Szybki przegląd w pokoju zapewnił cię przynajmniej, że niczego nie skradziono i ten atak miał za cel jedynie zniszczenie twojej własności. Część notatek znajdowała się w śmietniku wypełnionym wodą, a w kilku otwartych mogłaś zobaczyć, że albo są pocięte, albo pomazane czerwonym atramentem. Garderoba, a raczej szafa, która ci ją zastępowała, stała otworem, choć na pierwszy rzut oka nie było w niej nic zniszczonego, a nawet pozrzucanego. Na wewnętrznej stronie drzwi mogłaś zobaczyć godło khaliras nabazgrane i przekreślone czerwonym X.
_________________
Hitomi Umeki

"You know what? Fuck you and your fucking game"
> Karta postaci.
 
 
Saigai


Wiek: 31
Dołączyła: 20 Cze 2014
Posty: 42
Wysłany: Pią Sty 09, 2015 2:25 am   

Stałam jak wryta rozglądając się po zdemolowanym pokoju. W pierwszej chwili nie miałam pojęcia, co zrobić. Zabrać się za posprzątanie tego? Zawiadomić o tym opiekuna roku? Próbowałam pozbierać myśli. Niechęć do Khaliras nie była dla mnie niczym nowym. Krzywe spojrzenia na korytarzu czy jakieś nieprzychylne słowa, nie są niczym nadzwyczajnym, idzie przywyknąć i można się tym nie przejmować. Jednakowoż włamywanie się do pokoju i niszczenie cudzej własności to już przesada. Tego nie można tak po prostu zostawić. Szok powoli zaczął ustępować miejsca gniewowi, który powoli we mnie narastał. Olyi chyba spodobał się rysunek na ścianie. Wgapiała się w niego przez długą chwilę, po czym wypaliła:
- To jest... zajebiste!
Zmierzyłam ją tylko karcącym spojrzeniem, po czym wybiegłam jak strzała z pokoju. Muszę odnaleźć opiekuna naszego roku i powiedzieć mu o tej sytuacji. Mam nadzieję, że ktokolwiek to zrobił nie ujdzie mu to płazem! Powinnam również napisać do matki, jednakże może to poczekać.
_________________
>KARTA POSTACI
 
 
Hitomi
Czarna Mamba


Wiek: 33
Dołączyła: 18 Mar 2010
Posty: 354
Wysłany: Sob Sty 10, 2015 10:01 pm   

Słusznie zdenerwowana, wybiegłaś z pokoju w poszukiwaniu opiekuna toku D. Pamiętałaś, że widziałaś go jeszcze niedawno w stołówce, do której pobiegłaś jak strzała, nie zamykając nawet drzwi do swojego pokoju, bo po co? Gdyby ktoś chciał coś ukraść, to już dawno by to zrobił. Znalezienie się ponownie w stołówce, z wróżką, która prawie spadała ci z dłoni zajęło ci około dwóch minut i był to czas wręcz idealny, gdyż w głównych drzwiach zobaczyłaś jak Korai żegna się z innym nauczycielem. Kiedy podbiegłaś do niego, ten wyciągnął rękę.
- Spokojnie dziecko, jeszcze się potkniesz i zęby powybijasz. -
Kiedy zatrzymałaś się i zaczęłaś mówić o co chodzi, mężczyzna spoważniał.
- Ktoś zdemolował twój pokój, tak? -
Potaknęłaś na co mężczyzna wyjął z kieszeni gwizdek i dmuchnął w niego... choć ten nie zagwizdał. Niemniej mężczyzna kiwnął głową i powiedział.
- Prowadź do pokoju. Sporządzimy raport strat, a Oratorium da ci nowe przedmioty. -
Ani słowem nie wspomniał o ukaraniu kogoś ani choćby o szukaniu go. Czyżby on też miał głęboko w nosie to, że ktoś zdemolował twój pokój tylko dlatego, że masz inną narodowość?
_________________
Hitomi Umeki

"You know what? Fuck you and your fucking game"
> Karta postaci.
 
 
Saigai


Wiek: 31
Dołączyła: 20 Cze 2014
Posty: 42
Wysłany: Sob Sty 10, 2015 11:39 pm   

Po raz kolejny miałam wrażenie, że zupełnie nie rozumiem mentalności i sposobu działania ludzi tutaj. Pierwszym zdziwieniem był dla mnie fakt, że gwizdek nie wydał z siebie dźwięku. Jaki ma sens używanie czegoś co nie działa? Kolejnym zdziwieniem, czy raczej rozczarowaniem był brak jakiejkolwiek wzmianki o wyciągnięci konsekwencji wobec sprawcy. Stwierdziłam, że skoro nie wspomniał o tym to może sama go o to zapytam.
- Przepraszam profesorze, ale co ze sprawcami? Zostaną jakoś ukarani? - patrzyłam na niego licząc na konkretną odpowiedź. Miałam nadzieję, że ta sprawa zostanie potraktowana poważnie. Skoro to elitarna uczelnia i tak dalej, to powinni też trzymać dyscyplinę i porządek w swoich murach, czyż nie? Biorąc pod uwagę reputację tej szkoły, to co się stało było dla mnie wręcz niewiarygodne. Ruszyłam wraz z Koraiem do mojego pokoju mając wątpliwości, czy to odniesie jakikolwiek sensowny skutek.
_________________
>KARTA POSTACI
 
 
Hitomi
Czarna Mamba


Wiek: 33
Dołączyła: 18 Mar 2010
Posty: 354
Wysłany: Pon Sty 12, 2015 4:18 pm   

Mężczyzna nie zatrzymał się, ale obrócił nieznacznie głową w twoją stronę.
- Jak to co ze sprawcami? Zostaną ukarani miesięczną pracą jeśli to ich pierwsze wykroczenie, zawieszeni na miesiąc jeśli drugie i wyrzuceni jeśli trzecie. -
Odpowiedział spokojnie wchodząc przez podwójne drzwi budynku.
- Trzecie piętro, tak? -
Kiedy kiwnęłaś głową i razem z mężczyzną weszłaś na właściwe piętro, ten raz jeszcze zagwizdał w niedziałający gwizdek. Tu jednak okazało się, że w pewnym sensie zadziałał, po za wami usłyszałaś kroki, więcej niż dwóch łap. Po obróceniu się mogłaś zobaczyć szaroczarnego czworonożnego przedstawiciela wilczej rasy o złotych oczach, który zatrzymał się za wami.
- Ashmi, poznaj moją towarzyszkę, Neli. -
Następnie Korai wskazał wilczycy pokój.
- Znajdź zapach osób które tu były. Nie jej, ani nie mój. -
Wilczyca weszła do pokoju podchodząc to do szafy, to do wiadra, to do biurka. Węszyła tak bite trzy minuty zanim nie podniosła łba i nie wyszła z pokoju skręcając w lewo, czyli klatkę schodową.
- Ashmi, sporządź listę uszkodzonych lub zniszczonych rzeczy i jeśli znasz ich ceny, dodaj je do listy. Ja w tym czasie znajdę z Neli sprawców i zabierzemy ich do rektora. -
_________________
Hitomi Umeki

"You know what? Fuck you and your fucking game"
> Karta postaci.
 
 
Saigai


Wiek: 31
Dołączyła: 20 Cze 2014
Posty: 42
Wysłany: Pon Sty 19, 2015 2:40 pm   

Po wyjściu Koraia wyciągnęłam z torby kartkę i ołówek. Wcześniej tylko pobieżnie oceniłam stan pokoju. Teraz jednak przyszedł czas na dokładne oszacowanie strat. Zniszczone plakaty... Cholera, z tym będzie kłopot. Część z nich była z serii kolekcjonerskiej lub edycji limitowanej, których dostanie graniczyło z cudem. Wycena tej szkody nie będzie łatwa, pomijając już samą wartość sentymentalną. Notatek też raczej nie da się wycenić, ale notesy w których były zapisane były z dobrego gatunkowo papieru, więc chyba trochę kosztowały. Zaraz... Notatki?! O cholera, jak ja się teraz do egzaminów będę przygotowywać?!
- Słabiutko - mruknęła Olya. - chyba wszystkie twoje rzadkie plakaty poszły się jebać.
- Wiem. - westchnęłam niezadowolona, notując kolejne straty na kartce.
- Na twoim miejscu złapałabym sukinkotów i nogi im z dupy powyrywała - wróżka przeciągnęła się - choć przyznać im trzeba, że rysunek fajny.
Zmierzyłam Olyę wzrokiem. Może dla niej było to bardzo zabawne, ale mi wcale nie było do śmiechu. Przepatrzyłam jeszcze dokładnie biurko czy coś zginęło. Oprócz tego znalazłam ze 2-3 zniszczone i podobną ilość uszkodzonych książek. Przejrzałam jeszcze półki - porozbijane figurki, uszkodzone kilka bibelotów, stłuczone buteleczki z perfumami, połamana szczotka do włosów... Złamali nawet moją złotą bransoletkę, którą dostałam w prezencie od matki, gdy przyjęli mnie do Oratorium, ale dziwnie nic nie zginęło... I... No chyba nie! W tym momencie mój wzrok padł na małą kapliczkę na stoliku. Figurka Kali była rozbita. Wcześniej byłam tylko troszkę zdenerwowana, ale teraz to jestem po prostu wściekła. Zniszczenie kilku rzeczy osobistych jeszcze jakoś idzie zrozumieć ale to?! Widząc zniszczoną kapliczką Olya aż zagwizdała.
- No z tym to już chyba trochę przesadzili.
- Istotnie - wycedziłam przez zęby kończąc spisywać straty.
- A co z szafą?
A właśnie, szafa. Tam jeszcze nie sprawdziłam. Zaczęłam przeglądać wszystkie ubrania i buty. Ułożone były w nienagannym porządku i niczego nie brakowało. Zdziwiona tym faktem, przeczytałam jeszcze raz sporządzoną listę, po czym elegancko złożyłam ją i wyszłam z pokoju w poszukiwaniu Koraia.
_________________
>KARTA POSTACI
 
 
Hitomi
Czarna Mamba


Wiek: 33
Dołączyła: 18 Mar 2010
Posty: 354
Wysłany: Pon Sty 19, 2015 3:07 pm   

Lista rzeczy wydłużała się z każdą chwilą przebytą w pokoju, a fakt zniszczenia kapliczki nie był już tylko dowcipem, a prawdziwą obrazą dla całej religii. Wściekła zaczęłaś przeglądać ubrania, jedno za drugim wyciągając, sprawdzając jego stan i odkładając spowrotem na miejsce. Trwało to dość długo, gdyż twoja szafa mieściła dużą ilość ubrań. Po sprawdzeniu poskładanych rzeczy oraz butów mogłaś przypuszczać iż reszta szafy też jest pusta, ale coś podpowiadało ci, że jest to dziwne, więc sprawdzałaś dalej, a dokładniej swetry na wieszaku. Twe poszukiwania zostały nagrodzone w chwili w której z jednego swetra wypadła kulka. Od razu rozpoznałaś odprysk lachrymy, a kolor czerwony sugerował iż była ona ogniowa. Pomijając tego, że znalazłaś ją w ubraniu mogłaś zobaczyć iż jest ona aktywna, co znaczy, że stawała się coraz cieplejsza, więc gdybyś jej nie wyjęła, w końcu ubranie zajęłoby się ogniem. Takie coś wykraczało poza wandalizm i stanowiło realne zagrożenie życia nie tylko dla ciebie, ale dla całego dormitorium. Szybko przetrząsnęłaś pozostałe ubrania ale nic nie znalazłaś, więc ze złożoną listą skierowałaś się do wyjścia z pokoju, do którego w tej samej chwili doszedł Koraj, trzymając za ubranie na karku... chłopaka. Tak, poznawałaś go. Był to pierwszak z waszej klasy. Był jednym z tych durniów, którzy woleli się wydurniać niż uczyć. Mężczyzna popatrzył na ciebie i z poważną miną spytał.
- Spisałaś wszystko? -
_________________
Hitomi Umeki

"You know what? Fuck you and your fucking game"
> Karta postaci.
 
 
Saigai


Wiek: 31
Dołączyła: 20 Cze 2014
Posty: 42
Wysłany: Pon Sty 19, 2015 7:22 pm   

Zmierzyłam chłodnym spojrzeniem delikwenta, po czym zwróciłam się do Koraia.
- Oto lista - powiedziała wręczając mu złożoną kartkę papieru. Zrobiłam chwilę przerwy zastanawiając się czy powiedzieć opiekunowi o tym co znalazłam w szafie. Ostatecznie zdecydowałam się powiedzieć, nie mogę pozwolić aby uszło mu na sucho to co zrobił. Podłego niewiernego dosięgnie karząca ręka Kali. Wzięłam głęboki wdech i dodałam:
- Ponad to przeglądając ubrania w szafie znalazłam to. - wyciągnęłam w stronę Koraia dłoń z leżącym na niej fragmentem lachrymy - Nie należy ona do mnie. Jest bez wątpienia aktywna i znajdowała się włożona między ubrania wykonane z tkanin wyjątkowo łatwopalnych.
Spojrzałam z pogardą na delikwenta.
- Mam nadzieję, że również zostanie przykładnie ukarany za zniszczenie kapliczki która znajdowała się w moim pokoju. Jestem niezmiernie wdzięczna, panie profesorze za tak poważne potraktowanie tej sprawy. - uśmiechnęłam się do Koraia i lekko dygnęłam.
Starałam się zachować przyzwoicie pomimo tego jak wściekła byłam. Olya natomiast bez najmniejszego skrępowania pokazała delikwentowi całą długość swojego języka uśmiechając się złośliwie.
- Frajer. - mruknęła po khaliryjsku.
Zmierzyłam ją w odpowiedzi chłodnym spojrzeniem, choć w głębi ducha byłam bardzo zadowolona, że go złapali. Miałam nadzieję, że poniesie dotkliwą karę.
_________________
>KARTA POSTACI
 
 
Hitomi
Czarna Mamba


Wiek: 33
Dołączyła: 18 Mar 2010
Posty: 354
Wysłany: Pon Sty 19, 2015 7:35 pm   

Mężczyzna przyjął listę wkładając ją do kieszeni po czym wyciągnął rękę raz jeszcze by odebrać ci kawałek lachrymy. ten odprysk prawie parzył cię w dłoń gdy go oddawałaś. Koraj przysunął go bliżej twarzy i oglądnął, dezaktywując, co mogłaś rozpoznać bo tym iż kamyk pociemniał.
- Bardzo dobrze, że go znalazłaś. Mogło dojść do pożaru. -
Chłopak sapnął, kiedy widocznie dłoń mężczyzny zacisnęła się na jego ubraniu.
- Jestem opiekunem tego kursu, to naturalne, że biorę takie sytuacje n poważnie, że już nawet nie wspomnę o tym iż takie zachowanie jest niegodne studenta Oratorium -
Mężczyzna zerknął w dół klatki schodowej.
- Zabiorę go do rektor - Powiedział krótko po czym dodał, odwracając się. - Zawiadomię cię o decyzji dotyczącej kary i sposobie wynagrodzenia strat -
Skinął ci głową przed ruszeniem w drogę, razem z chłopakiem i wilkiem u boku.
_________________
Hitomi Umeki

"You know what? Fuck you and your fucking game"
> Karta postaci.
 
 
Saigai


Wiek: 31
Dołączyła: 20 Cze 2014
Posty: 42
Wysłany: Pią Mar 06, 2015 2:13 am   

Byłam bardzo zadowolona z tego co powiedział Korai, choć starałam się tego nie okazywać. Jeszcze raz podziękowałam mu za interwencję i grzecznie pożegnaółam przez chwilę patrząc jeszcze w ślad za nim i chłopakiem.
- Będzie mieć przesrane, nie? – zapytała Olya uśmiechając się złośliwie.
- Pewnie tak – powiedziałam, po czym spojrzałam na mój pokój i westchnęłam. Sprawca został złapany i zostanie ukarany, ale to ja muszę posprzątać ten bałagan w pokoju. Chcąc nie chcąc wzięłam się za porządkowanie pokoju. Zajęło mi to dłuższą chwilę, szczególnie, że oprócz zniszczeń spowodowanych przez tego chłopaka były jeszcze do poukładania ubrania, które powyciągałam z szafy, gdy ją przeszukiwałam. W czasie gdy ja sprzątałam, Olya wyciągnęła się poleciała na swoje łóżko. Wygodnie ułożyła sobie poduszki po czym się na nich rozłożyła wygodnie i odpoczywając po sutym posiłku i zabawnym (przynajmniej dla niej) widowisku. Gdy tylko jako tako posprzątałam, wyjęłam z torby otrzymaną od lekarza maść, po czym podeszłam do posłania wróżki.
- Chyba pora zaaplikować ci lekarstwo – powiedziałam odkręcając buteleczkę.
Olya ułożyła się wygodnie, odsłaniając swój brzuch tak bym mogła zaaplikować maść. Była nadzwyczaj skora do współpracy. Czyżby rzeczywiście było z nią coś nie w porządku? To naprawdę dość dziwne jak na nią. Gdy skończyłam, zakręciłam butelkę i odstawiłam na szafkę. Wróżka natomiast, błogo rozleniwiona delikatnym masażem brzucha, który był konieczny przy nacieraniu jej maścią, zawinęła się w kołdrę i zasnęła. Ja natomiast usiadłam przy biurku, wyjęłam arkusz papieru i pióro. Już dawno miałam napisać list do domu, a dzisiejsze zajście tylko mnie zmotywowało. Zatem stwierdziłam, że nakreślę parę słów i wyślę je mej szanownej rodzicielce (w tym prośbę o przesłanie jakiejś drobnej sumy). Po napisaniu przeczytałam ten krótki liścik jeszcze raz, by upewnić się, że wszystko zapisałam jak należy:

„Droga matko!
Wybacz, że dawno nie pisałam. Duża ilość zajęć i ćwiczeń w Oratorium znacznie uszczupliła mój wolny czas i budżet, jednakże wreszcie udało mi się znaleźć chwilę, by skreślić do Ciebie kilka słów.
Z nauką i sztukami walki radzę sobie całkiem nieźle. Olya też sobie dobrze radzi. Dziś jednak doznała ona drobnej kontuzji w czasie walki (moja przeciwniczka trafiła ją płazem w brzuch). Byłam z nią u lekarza. Powiedział, że to nic poważnego i wyjdzie z tego, ale konieczny jest odpoczynek i stosowanie maści. Ponadto dzisiejszego dnia mój pokój w dormitorium został zdemolowany. Istotnie jest to nie do pomyślenia, przecież Oratorium to taka prestiżowa uczelnia. Niechęć do Khardów jest tu niemalże otwarcie okazywana i mało kto się z nią kryje. Tym bardziej na uznanie zasługuje fakt, iż opiekun kursu zajął się sprawą bezzwłocznie. Winny został złapany i odprowadzony do rektora, który zasądzi mu karę. Wiele moich rzeczy ucierpiało, bądź zostało całkowicie zniszczone, w tym kapliczka bogini (Dasz wiarę?! Toż to prawdziwy skandal i brak poszanowania dla religii!). Profesor Korai zapewnił mnie jednak, że uczelnia zrekompensuje straty. Chciałabym Cię poprosić, przy okazji, o przesłanie mi drobnej sumy, która zasiliłaby mój budżet, nadszarpnięty ostatnimi wydatkami.
Mam nadzieję, że w domu wszystko w porządki i jakoś dajesz sobie radę z ojcem i jego fanaberiami. Chciałabym Was zobaczyć i mam nadzieję, że szybko zdarzy się ku temu sposobność. Ślę gorące pozdrowienia i życzenia byś pozostała w dobrym zdrowiu.

Twoja kochająca córka
Ashmi”


Zadowolona z napisanego listu, złożyłam go i zaadresowałam, po czym wyszłam z pokoju aby go wysłać.
_________________
>KARTA POSTACI
 
 
Hitomi
Czarna Mamba


Wiek: 33
Dołączyła: 18 Mar 2010
Posty: 354
Wysłany: Sob Mar 21, 2015 1:54 pm   

Zniesmaczona zachowaniem napotkanym w Oratorium, zaczęłaś sprzątać pokój, który był zdewastowany w pełnym tego słowa znaczeniu. Główna cześć sprzątania, czyli ponowne układanie i wieszanie ubrań w szafie zajęło ci ponad godzinę czasu. Przywrócenie kapliczki do poprzedniego stanu zajęło ci natomiast grubo ponad dwie godziny, w których Olya wylegiwała się wygodnie w łóżku, w którym następnie została wymasowana lekarstwem. Ty zaś razem z koszem wyszłaś do łazienki by wylać z niego wodę i zobaczyć czy z twoich notatek można coś odzyskać. Niestety, wszystkie trzy zeszyty wrzucone do wody, rwały się przy najlżejszym dotyku kartek, a nawet treść tych nierozerwanych była tak rozmazana, ze nie nadawała się do niczego. Zirytowana wyrzuciłaś wszystkie trzy przedmioty i z już pustym koszem wróciłaś do pokoju, by opisać i wysłać list do matki. Twoje pojawienie się przed skrzynką na listy, znajdującą się przed dormitorium zgrał się prawie idealnie z powrotem twej podopiecznej ze swymi własnościami w postaci znanej ci złoto-czerwonej włóczni, a także już naprawionej (przynajmniej na twoje oko) tarczy.
- Witaj ponownie, Ashmi-senpai. Jak stan Olyi? -
Początkowo mogło cię zastanowić dlaczego pyta o nią, a nie o dewastację pokoju, ale po ułamku sekundy dotarło do ciebie, że ona chyba nie wiedziała o tym i była zwyczajnie zmartwiona o stan twej wróżki.
- Swoją drogą, pamiętam, że wspominałaś coś o wyjściu do rzemieślników po lachrymy. Widziałam, że mają sporo na sprzedaż aktualnie, więc jeśli chcesz, możesz się u nich zaopatrzyć. -
Zakup większej ilości lachrym to nie jest w zasadzie głupi pomysł, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę fakt iż jedna z twoich lachrym po walce z Crystal była prawie opróżniona, co w przyszłości mogłoby stanowić dla ciebie zagrożenie. Z drugiej jednak strony pozostawienie w pokoju śpiącej Olyi nie było chyba rozsądne, zwłaszcza po ostatnim napadzie na twój pokój. Obudzenie jednak wróżki wiązałoby się z niekończącym narzekaniem na fakt zbudzenia "biednej" i "poturbowanej" wróżki dla własnych samolubnych celów. Tymczasem przed odpowiedzią swej podopiecznej ruszyłaś razem z nią do szatni, w której pozostawiła ona swój rynsztunek, zamykając go w okratowanej szafce.
_________________
Hitomi Umeki

"You know what? Fuck you and your fucking game"
> Karta postaci.
 
 
Saigai


Wiek: 31
Dołączyła: 20 Cze 2014
Posty: 42
Wysłany: Nie Sty 10, 2016 10:37 pm   

Wrzuciłam list do skrzynki. Nadal byłam ostro wkurzona faktem zdemolowania mojego pokoju. W prawdzie już nie tak bardzo jak w momencie gdy to odkryłam. Słysząc głos mojej odopiecznej momentalnie odwróciłam się w jej stronę.
- Och? Lekarz powiedział, że to nic poważnego. Wróżki szybko się regenerują ale potrzebuje ona odpoczynku. Problem w tym, że w międzyczasie jakiś cholerny śmieszek-rasista zdemolowal mi pokój. Owszem, chciałam wyjść po lachrymy ale nie jestem teraz przekonana czy to dobry pomysł. Olya została sama w pokoju, pewnie jeszcze śpi, ale boję się czy znowu nie wpadnie ktoś na jakiś równie głupi pomysł i czy nie zrobi jej krzywdy pod moją nieobecność. Tak więc chyba poczekam aż się obudzi i wtedy pójdę tam razem z nią.
W między czasie przyszło mi na myśl, że może dobrze byłoby pójść do szatni i sprawdzić czy ktoś nie zdemolował mojej szafki lub co gorsza nie zabrał czegoś z mojego rynsztunku. Poszłam zatem z moją podopieczną do szatni.
- Jak twój rynsztunek - zapytałam małej po drodze - udało się go naprawić? Dużo to kosztowało? Swoja drogą zwróciłaś może uwagę czy kowale mają coś ciekawego na sprzedaż?
_________________
>KARTA POSTACI
 
 
Hitomi
Czarna Mamba


Wiek: 33
Dołączyła: 18 Mar 2010
Posty: 354
Wysłany: Pon Sty 11, 2016 11:13 pm   

Dziewczyna wsłuchała się w twoją odpowiedź i początkowo nawet się lekko uśmiechnęła, słysząc, że Olyi nic nie będzie i tylko się wyleguje teraz. Mina się jej jednak diametralnie zmieniła kiedy usłyszała o demolce twojego pokoju.
- Jak to zdemolował, zgłosiłaś to? -
Zniesmaczona dziewczyna poprawiła swoją broń na stojaku i zamknęła kratę, zakręcając kłódką na szyfr. Ty zaś sprawdziłaś swoją szafkę, ale nie widziałaś najmniejszych w niej zmian. Metal z jakiego wykonano kraty był bardzo solidny, a potrójny zamek na kod, sprawiał wiele problemów potencjalnych złodziei, dlatego twoje przedmioty były całkowicie bezpieczne.
- Tak, są całe, Crystal zna dobrego kowala, jest na ostatnim roku i zapewne będzie pracował w stolicy z jego zdolnościami. Jak wcześniej powiedziała panna Blake, nic nie płaciłam za naprawę, choć widziałam jak wysoki rachunek został zapisany na jej konto. Pięćdziesiąt srebrnych. Sama tarcza jest warta sześćdziesiąt, więc jestem zdziwiona, że chciała tak dużo zapłacić za naprawę.
Dziewczyna nie skomentowała twojej wypowiedzi na temat pozostawiania z wróżką, bo uznała to za oczywiste, że chcesz zostać z małą marudą.
- Jeśli zdefiniuje Ashmi "ciekawe" to będę w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Widziałam wiele różnych przedmiotów. Począwszy od płaszczy z okruchami lachrym, poprzez bronie z klingą pokrytą lachrymami ognia, a kończąc na lachrymach chłodzących do przenośnych lodówek. -
Dziewczyna stanęła w pobliżu wejścia na schody czekając co zrobisz. Wyraźnie nie miała zamiaru iść ponownie do rzemieślników.
_________________
Hitomi Umeki

"You know what? Fuck you and your fucking game"
> Karta postaci.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



smartDark Style by urafaget
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 10