Wiele sfer Strona Główna Wiele sfer
Mało gier
 
FAQ :: Szukaj :: Użytkownicy :: Grupy
Rejestracja :: Zaloguj


Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: Tidus
Wto Sie 05, 2014 6:18 pm
Preludium - Noc W Muzeum
Autor Wiadomość
Hitomi
Czarna Mamba


Wiek: 33
Dołączyła: 18 Mar 2010
Posty: 354
Wysłany: Pią Maj 30, 2014 7:48 pm   

Sezee przeczesała palcami włosy jak miała w zwyczaju kiedy miała na głowie za dużo informacji. Słuchanie tego wszystkiego było co najmniej dziwne, a jednak... jednak wydawało się jej to prawidłowe. Ciężko jej było stwierdzić co jest prawdą w jego słowach. Mówi, że jej nie okłamie? A czy kłamca by nie powiedział czegoś takiego? Dziewczyna rozglądnęła się raz jeszcze przed odpowiedzią.
- No dobrze... to może od początku. Tak, oglądałam ten film i jak rozumiem, pan jest Orfeuszem, a ja NIE jestem Neo. W sumie mi z tym dobrze. Nie lubię być w centrum uwagi. Wspominał pan o tym, że "jesteśmy najpotężniejszymi ze wszystkich pięciu Dróg", ale tak właściwie to nawet nie wiem za bardzo co to za "drogi". Męczy mnie do tego coś związanego z przebudzeniem? Na tej pustyni, coś mnie atakowało, coś jakby tornada ognia. To znaczy, że nie chciało bym składała podpis na tej wieży? Jeśli tak, to dlaczego? - Dziewczyna oparła się ponownie o oparcie, przyglądając się już pustej szklance po wodzie - Teraz takie dość... specyficzne zadam pytanie. "Uznaje się nas za posłańców lub potomków starych bogów" O jakich bogach mowa i oni istnieją naprawdę? Nie jest to tylko wymysł ludzki by prowadzić tłumy? I co to za odpowiedzialność na mnie spoczywa. No i dość oczywiste. Jeśli bym miała porzucić problemy śniących, to... jak mam żyć? Gdzie? - Ponownie przerwała zadawanie pytań, by dać Merkuremu czas na odpowiedź.
_________________
Hitomi Umeki

"You know what? Fuck you and your fucking game"
> Karta postaci.
 
 
Tidus
Jebany farciarz


Wiek: 31
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 693
Wysłany: Sob Maj 31, 2014 3:40 pm   

-Prędzej stwierdziłbym, że wszyscy jesteśmy Neo, będąc w stanie ujrzeć magię tworzącą świat, jak w scenie kulminacyjnej filmu. Morfeusz...W naszej sytuacji byłby pięcioma dawnymi królami, którzy zbudowali wieże w pięciu krainach, pozwalając nam na powrót korzystać z magii. Z oczywistych powodów, nie możemy z nimi porozmawiać. - stwierdził mężczyzna w bieli, zasiadając na nowo z nową szklanką wody. Sięgnął pod stolik i wyciągnął z niższej półki kartkę papieru i ołówek.
-Odpowiadając od końca, nie nakłaniam cię do natychmiastowego rzucenia pracy, domu i rodziny. Przejście nastąpi samoistnie, częściej będziesz spotykać się z nami niż ze starymi znajomymi, pracę zrzucisz na dalszy plan jeśli nie porzucisz całkiem, wymieniając po prostu dobra materialne za przysługi z kimś starszym doświadczeniem...Ale to należałoby przedyskutować z Całunem. Może twoja praca w muzeum będzie nam na rękę. Co do mieszkania zaś. - upił łyk ze szklanicy. - Na chwilę obecną nie musisz się przeprowadzać. Ale ostrzegam cię, że nasza społeczność jest względem Śniących dość mała, więc wieści rozprzestrzeniają się jak płomienie w lesie. Jeśli zamierzasz nabawić się wrogów, będziesz musiała popracować nad zabezpieczeniami. To, albo możesz znaleźć swój kąt we Włościach zakonu, do którego dołączysz. Ale o nich za chwilę, pytałaś o ścieżki. - przyłożył do kartki ołówek i narysował prosty klucz.
- Obrimos, boska iskra. Magowie, którzy połączyli swe dusze z wymiarem Eteru, gdzie żywioły są żywe i od burzy z piorunami w przeciągu sekund może dojść do pustynnej wręcz suchoty. Panujemy nad siłami natury w każdym tego słowa znaczeniu - elektryczność, ciepło, promieniowanie gamma. Jednak to, co czyni nas niezastąpionymi, jest znajomość i kontrola surowej energii magii. Możliwość skrystalizowania jej czy kontroli jej przepływu. Jesteśmy uosobieniami magii w najczystszej formie i dlatego wielu czuje się powołanymi do wyższej misji z tego powodu. Czy bogowie, mono lub politeistyczni istnieją? Nie wiemy. Z pewnością istnieją siły, które reprezentowali w mitach i przypowieściach wieki temu. Dla wielu to wystarczający powód. Jeśli nie jesteś w stanie w to uwierzyć, zrozumiem, ale radzę trzymać język za zębami. Jest wielu z nas, którzy biorą swoją wiarę równie poważnie po Przebudzeniu jak i przed. Zaś co do istot, które cię atakowały, każdy mag musi przejść swoisty test nim dotrze do celu. Być może to było właśnie to. Świat Wyższy nie lubi intruzów.
Poprowadził linię po skosie, na końcu której narysował monetę z piktogramem czaszki.
-Moros, nekromanci. Magowie, których dusza zawędrowała ku odmętom Stygii, panują nad wszystkim co sztywne - wliczając w to materię, z której stworzony jest znany ci świat. Z reguły dość poważni, zawsze zajęci swoimi...badaniami - można było z ostatnim słowem wyraźnie usłyszeć pogardę w jego głosie - Zrodzili też monstra, jakimi są Tremere. Lisze. Magowie żywiący się duszami innych, aby utrzymać swe nędzne korpusy przy życiu, niczym wampiry pozbawione strachu przed słońcem.
Kolejna kreska, w prawo i do góry, piktogram głowy byka.
-Thyrsus, szamani. Zwą swoją drogę ścieżką ekstazy, jakby to dodawało im powagi. Ich dusze zostawiły po sobie ślad w wymiarze Pierwotnej Dziczy, domu wszelkich duchów i bożków zwierzęcych, czczonych przez rytualistyczne plemienia. Władają arkanami Życia oraz Ducha. Wbrew ich jak na moje odczucia zbyt bliskim powiązaniom z barbarzyńcami, wielu z nich to honorowi wojownicy, niezastąpieni jako towarzysze. Nie znajdziesz lepszego lekarza od szamanów, ani bardziej przerażającego wroga w walce na gołe pięści.
Prosta kreska w lewo, rysunek trzech ogniw łańcucha.
-Mastigos, czarnoksięznicy, diabły. Związani z Pandemonium, które jest źródłem chyba każdego mitu o wiecznym cierpieniu i piekle. Panują nad umysłami i przestrzenią, będąc nie tylko przerażającymi manipulatorami, ale i paranoikami zdolnymi posiadać oczy dosłownie dookoła własnej głowy. Niestety, mimo że lwia część z nich to potwory w ludzkiej skórze, ich zdolności czynią ich niezastąpionymi w wielu aspektach. Po prostu im nie ufaj na słowo, a unikniesz wielu, wielu problemów.
Poprowadził ostatnią kreskę, po skosie w dół, między czaszką a bykiem, umieszczając tam konia z kreską odchodzącą od głowy...czyli chyba jednorożca.
-Acanthus, zaklinacze. Ich dusze zawędrowały do Arkadii, krainy nieprzewidywalnych splotów zdarzeń, arturowskich legend i elfów. Panują nad samym czasem oraz siłami, które kierują ludzkim przeznaczeniem i szczęściem. Są przez to ciekawymi towarzyszami do szklanki i rozmowy wierszem, ale poleganie na nich by poważnie potraktowali jakąś sprawę jest...głupotą, krótko mówiąc. Wydaje im się, że znajomość surowych zarysów tego, co szykuje przyszłość, czyni ich wolnymi od odpowiedzialności za świat.
Poprowadził on osatatnią kreskę, od jednorożca do klucza, zamykając tym samym rysowany przez całą tę przemowę pentagram. Odłożył ołówek i upił kolejny łyk wody.
_________________


>Karta postaci.
 
 
Hitomi
Czarna Mamba


Wiek: 33
Dołączyła: 18 Mar 2010
Posty: 354
Wysłany: Sob Maj 31, 2014 5:02 pm   

Przyglądając się kartce, na której pojawiały się nowe rysunki, Blue słuchała wyjaśnień dotyczących wszystkich pięciu dróg. W głowie jej od razu pojawiały się pytania, które miała zamiar zadać zaraz po tym jak Merkury skończy mówić.
- Musze przyznać, że chyba dobrze trafiłam. Władanie podstawowymi elementami oraz kontrola. Wypisz wymaluj mag. To zaś prowadzi do kolejnego pytania. Jak coś takiego da się utrzymać w tajemnicy? Przecież wystarczy jedna walka magiczna i w dobie youtuba i innych portali społecznościowych, cała tajemnica bierze w łeb. Oh pewnie macie jakieś metody na pozbywanie się "niewygodnych informacji" ale i tak. Ludzie by wiedzieli. -
Po zadaniu tego pytania dziewczyna wysłuchała odpowiedzi i zadając kolejne pytanie.
- No dobrze. Jest pięć głównych dróg, a czy można je mieszać? jakby nie patrzeć umiejętność leczenia siebie lub innych jest potencjalnie bardzo przydatna i choć specjalizować się w niej to raczej nie mój konik, to sądzę, że przydałoby się takie rzeczy wiedzieć. -
Ponownie umilkła na chwilę zastanawiając się i słuchając wyjaśnień
- Ah, tak nawiązując jeszcze do tej wielkiej tajemnicy. Czy jest jakiś sposób by "wyczuć" kto posiada jakieś zdolności? W znaczeniu, odróżnić Śniącego od osoby Przebudzonej. Do tego jeszcze... Jakie grożą mi, osobie, która nic nie wie niebezpieczeństwa? Wiele z tych rzeczy o których przed chwilą powiedziałeś gdzieś już kiedyś było opisane. Czy istnieje coś takiego jak "sąd" magiczny i ustanowione prawa? Zapewne tak, bo inaczej trudno by było się w tym wszystkim połapać. Jakaś rada głów tych dróg przebudzenia? To by się wydawało logiczne. - Jakby zdając sobie sprawę, że zadaje pytania i snuje sama na nie odpowiedzi, Sezee popatrzyła w ziemię mówiąc. - Przepraszam. Często słyszę, że rozmowy ze mną są specyficzne. Zamyśliłam się za bardzo. Jeśli można wiedzieć, cóż takiego przydatnego może być w mojej pracy w muzeum? Właściwie nie ma tam nic cennego, znaczy tak, jest tak kilka ciekawych ze względu historycznego rzeczy, ale wszystkie prawdziwie wartościowe artefakty są w sławniejszych muzeach. Ciekawi mnie także ta "wymiana", o której była wcześniej mowa. Jak rozumiem chodzi o to całe "skrystalizowanie mocy". Jeśli dobrze rozumiem i przypuszczam, taka ja przechowuję w sobie konkretną ilość... many? Energii? Jak to poprawnie nazywać? Tak czy inaczej, jeśli by istniała możliwość krystalizacji jej, to czy nie dałoby się posiadać o wiele więcej jej niż naturalnie można by jej zgromadzić? Może przed zadaniem kolejnej setki pytań poczekam na wyjaśnienie
Zakończyła z przepraszającą miną, zawstydzona lekko, że tak zarzuca pytaniami, których pewnie większość nie ma większego sensu.
_________________
Hitomi Umeki

"You know what? Fuck you and your fucking game"
> Karta postaci.
 
 
Tidus
Jebany farciarz


Wiek: 31
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 693
Wysłany: Sob Maj 31, 2014 6:57 pm   

-Bardzo rozważne pytanie. Po pierwsze, zaklęcia dzielone są na skryte i wulgarne. Te pierwsze Śniący bardzo często mylą z naturalnymi zjawiskami, lecz wciąż może stać się to niebezpieczne, gdy zdarzy się coś zbyt dziwnego jak na zrządzenie losu. Gdy piorun trafia kogoś raz, jest to zwykły pech. Gdy nagle wszyscy twoi prześladowcy z liceum są porażeni z niebios, to zaczynają się podejrzenia. Z kolei zaklęcia wulgarne naruszają podstawy kłamstwa, którym jest rzeczywistość, i nawet przy braku świadków mogą się na tobie odbić w postaci Paradoksu. - chrząknął, przeczyszczając gardło - Tu wymagane jest wyjaśnienie, dlaczego jest jak jest. Około dziesięciu tysięcy lat temu, jeszcze zanim powstała pierwsza cywilizacja Śniących między Tygrysem a Eufratem a światy nie były rozdzielone, wielu ludzi miało sny. Sny o smokach, opuszczających jeden po drugim metropolię zbudowaną na samym środku oceanu. I po wielu dekadach poszukiwań odnaleźli je. Pierwsze Miasto, nazwane tysiące lat potem przez helladzkich pisarzy i filozofów Atlantydą. Śniąc w jej murach pośród smoczych kości, ludzie...poznawali. Podświadomie rozumieli zasady rządzące światem i to, jak ich wola mogła je nagiąć. Byli pierwszymi magami. Na przestrzeni lat stworzyli Drabinę ze Srebra - wieżę sięgającą po samo niebo, pozwalającą każdemu śmiertelnikowi na pojęcie potencjału jaki w sobie niesie. Potem oczywiście, jak to w historii bywa, duma i ambicja doprowadziła do upadku Miasta. Wraz ze zniszczeniem Drabiny, to co materialne i to co magiczne zostało od siebie odepchnięte z niesamowitą mocą, niczym dwa potężne magnesy o tym samym biegunie, zostawiając między nimi tylko Pustkę. Nagle cała ludzkość usnęła na parę wieków. - ponownie upił wody - Ale po drugiej stronie zostało paru magów...czy raczej ich dusze, pozbawione ciała. Egzarchowie byli tymi którzy doprowadzili do rozłamu i wciąż manipulują ludzkością, aby zapobiec ponownemu przebudzeniu na skalę globalną. Boją się, że ktoś strąci ich z ich niebiańskich tronów. - prychnął pod nosem. - To oni tkają kłamstwo realizmu, zdrowego rozsądku i tak dalej. Po części działają na naszą korzyść, bowiem Śniący, nie licząc tych o wyjątkowej jasności i sile umysłu, po prostu nie wierzą w to co widzą, albo wręcz o tym zapominają gdy odwrócą wzrok. Racjonalizują. Moją osobistą teorią jest to, że z drobnymi wyjątkami, każdy Śniący zdaje sobie sprawę z istnienia magii. Po prostu boją się być uznanymi za świrów lub gorzej.- wzruszył ramionami, z uśmiechem na twarzy.-Z drugiej strony, zbyt duże naruszenie prawdopodobności kłamstwa prowadzi do tego, że Płótno rzeczywistości próbuje cię usunąć z drogi. Powstaje Paradoks, który może wyrażać się na wiele sposobów. Magia może wymknąć ci się spod kontroli. Możesz postradać zmysły. Albo otworzyć dziurę między nami a Pustką lub Światami Niższymi na tyle dużą, by coś z niej wyszło. Z tego prostego powodu, magowie z zasady pilnują się i używają wulgarnej magii tylko w stanie największej konieczności. Co rozważniejsi czynią z tego nawet podstawę ich filozofii. Chociaż, oczywiście, my również szerzymy na własną rękę dezinformację. Strzeżonego bogowie strzegą.
Po wysłuchaniu twojego drugiego pytania skinął głową.
-Ściezki dyktują jedynie, do jakich arkan jesteś najbardziej przystosowana, w czym osiągniesz mistrzostwo. Arkan jest dziesięć. W dwóch z nich osiągniesz, z czasem i odpowiednią systematycznością nauki, mistrzostwo. W siedmiu będziesz zdolna osiągnąć poziom przeciętnego adepta. W jednej, w naszym przypadku Śmierci, nauka będzie trudna, żmudna i z zasady bezowocna.
Po ostatniej salwie pytań zastanowił się dłuższą chwilę.
-Istnieje Pentagram. Jest to stowarzyszenie czterech zakonów z Pierwszego Miasta, których tradycje przetrwały po dziś dzień...oraz Kolegium. Nie ma co wdawać się w meandry polityki. Za dwa i pół tygodnia zaplanowano Forum, zebranie mające na celu ustanowienie działania magów Las Vegas na kolejny rok. Osobiście przedstawię cię Hierarchowi, ważniejszym osobistościom i zapewne wtedy też podejmiesz decyzję o przynależności do któregoś z nich, mogę teraz pokrótce wyjaśnić czym kto się zajmuje...i kogo się wystrzegać. - rozłożył się bardziej na fotelu -Wracając zaś do twoich poprzednich pytań, wyrobienie twojego szóstego zmysłu będzie pierwszym, czym się zajmiemy. Co do krystalizacji, istnieją Kielichy. Żywność lub woda, płynące w miejscu, gdzie Mana przepływa w naszym świecie. Oczywiście, Vegas jest na praktycznie jałowej pustyni więc nie ma co o nich marzyć. No i posiadamy Miejsce Mocy w bardzo niekomfortowym miejscu. Zastanawiałaś się kiedyś, czemu Strip zbudowano tam gdzie jest? Dlaczego samo kroczenie tymi ulicami sprawia, że jesteś wręcz upita dobrym nastrojem, lekkością? Cóż, tak się składa, że dokładnie pod nami płynie niesamowita ilość mocy z samej Arkadii. Problemy z tym są dwa. Po pierwsze, wykonanie rytuału strojenia zwróciłoby zbyt wiele uwagi. Tutaj, daleko od źródła, nadal można czerpać energię ale nie tak wiele. Dwa, można się tym procesem dość dosłownie upoić. Nie ma chyba miejsca mocniej nacechowanego emocjonalnie niż Strip, a spijałem energię z Wall Street i czułem w sobie skumulowaną w niej chciwość. Może to wpłynąć na twoją osobę, nawet na stałe. Są też inne metody przywrócenia ci energii, ale o nich będziemy traktować już w trakcie treningu, dobrze?
_________________


>Karta postaci.
 
 
Hitomi
Czarna Mamba


Wiek: 33
Dołączyła: 18 Mar 2010
Posty: 354
Wysłany: Nie Cze 01, 2014 12:08 pm   

Dziewczyna automatycznie kiwnęła głową na pytanie Merkurego, po czym zastanowiła się nad kolejną lawiną pytań.
- W sumie to, że nie nauczę się arkan takich jak Śmierć specjalnie mi nie wadzi. Nigdy mnie nie korciło być chodzącymi zwłokami. Tak jak wspominałam ciekawi mnie jednak hm arkana życia? W sumie to mam jeszcze takie pytanie. Jak bardzo arkana mogą wpływać na użytkowników. Dajmy na to. Jeśli istnieje możliwość manipulowania elektrycznością, to czy użytkownik może zmienić się w błyskawicę żeby się momentalnie przemieścić? I... dlaczego będę przedstawiana tak ważnym osobą? Rozumiem, że przebudzonych nie jest wiele ale... aż tak się będą bić o nową osobę? -
Sezee przyglądała się dość uważnie Merkuremu, w czasie jego wywodów. Nie była tak jak on spokojna, a raczej dość spięta. Wciąż nie wiedziała co o tym wszystkim myśleć. Z jednej strony zdawało się jej to właściwe, a z drugiej, tej racjonalnej, dziwne.
- Mam takie pytanie niezbyt związane z teraźniejszością, ale możliwe, że z kłamstwem. Okres polowania na czarownice był spowodowany zbyt dużą aktywnością "wulgarnej" magii, czy może jakimś odwetem tkających to kłamstwo? Oczywiście jeśli ma to cokolwiek wspólnego z tym wszystkim. -
_________________
Hitomi Umeki

"You know what? Fuck you and your fucking game"
> Karta postaci.
 
 
Tidus
Jebany farciarz


Wiek: 31
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 693
Wysłany: Nie Cze 01, 2014 2:51 pm   

-Hiszapańska inkwizycja i tak dalej? Za mała kontrola środowiska - musisz zrozumieć, że zakony w tamtych czasach nie uformowały się jeszcze na powrót. To zdarzyło się mniej więcej w czasie rewolucji industrialnej. Zbyt wielu Przebudzonych którzy czuli się nietykalni. O jeden błąd za wiele i cała nagromadzona w Śniących złość przemieniła się w lawinę. Straciliśmy wtedy wielu ludzi po obu stronach. Nie wspominając o niezliczonych zapiskach. - Merkury wstał i podszedł do ściano-okna, obserwując ulice Vegas. Dopił do końca wodę ze szklanki i otarł usta, kontynuując mowę.
- Twoje przedstawienie ma dwa cele. Po pierwsze, pokazujesz swoje karty na publicznym forum, staniesz się rozpoznawana. To budzi zaufanie. W naszym społeczeństwie to bardzo cenny środek...zwłaszcza w obecnych czasach. Pojawiłaś się w wyjątkowo ciekawych czasach, ale detale wyjawię ci w swoim czasie. Póki co skupię się na nauczaniu cię podstaw, takich jak język którym posługujemy się w artykułach naukowych czy podstawy kształtowania twojej woli. Mogę ci również pomóc z arkaną Życia, za młodu nauczyłem się tego i owego od szamana z którym byłem w koterii, jeszcze w Nowym Jorku. Roty...czyli to co chyba można nazwać zaklęciami, są tradycjami przekazywanymi w zakonach. Nie mogę cię więc niczego nauczyć, nie łamiąc przy tym jakichś dwudziestu zasad starszych ode mnie. Zaś odpowiadając na twoje pierwsze pytanie. - obrócił się by spojrzeć na ciebie - Niewykluczone, że jest to możliwe. Kłopot leży jednak w zamianie na powrót w cielesną formę. Skoro nikt nie chwali się, że umie zamienić się w czystą energię, sądzę że nikomu się to jeszcze nie udało. Jeśli to wszystko, podejdź. Spróbujemy zacząć od najprostszych kształtowań woli. Nie martw się, jesteśmy na terenie mojego Majątku, dość skromnego lecz wciąż własnego. Paradoks nam tutaj nie zagrozi...Acz nawet woda może okazać się łatwopalna, więc ostrożnie.
_________________


>Karta postaci.
 
 
Hitomi
Czarna Mamba


Wiek: 33
Dołączyła: 18 Mar 2010
Posty: 354
Wysłany: Pon Cze 02, 2014 9:43 pm   

Słysząc słowa Merkurego o łatwopalności wody, z ukosa popatrzyła na swą jeszcze pełną szklankę tejże cieczy, po czym wstała i obchodząc stolik mówiła.
- Chwilowo tak. Jest dużo rzeczy do przemyślenia, Bardzo dużo. Także z pytaniami może jeszcze się kiedyś zgłoszę.
Kiedy stanęła obok mężczyzny zerknęła w dół i przymknęła oczy. Może nie miała problemów z wysokościami, ale zdecydowanie miała bujną wyobraźnię, za którą winiła te wszystkie książki, które przeczytała. Tak czy inaczej wolała patrzeć na horyzont, to też zaraz po otwarciu oczu skupiła na nim wzrok. Nie patrząc na mężczyznę spytała.
- A na czym będzie polegać to kształtowanie? Ah, no i jeszcze jedno pytanie krótkie przed rozpoczęciem. Jeśli żaden śpiący nie widzi używania magii, to paradoks mi nie grozi? Oczywiście zakładając, że to co będę robić nie pójdzie potwornie źle.
Po usłyszeniu odpowiedzi kiwa głową na znak, że zrozumiała, mówiąc.
- W takim razie jestem gotowa. Chyba.
_________________
Hitomi Umeki

"You know what? Fuck you and your fucking game"
> Karta postaci.
 
 
Tidus
Jebany farciarz


Wiek: 31
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 693
Wysłany: Pon Cze 02, 2014 11:51 pm   

-Zaklęcia wulgarne zawsze niosą za sobą ryzyko Paradoksu. Jeśli pomoże ci to lepiej pojąć dlaczego akurat tak a nie inaczej, możesz drogą Immanuela Kanta przyjąć, że istnieje ktoś obserwujący całość istnienia w każdym możliwym momencie. Moje mieszkanie jest tym co zwiemy Majątkiem, ślepym punktem w takiej sytuacji. Ale zaczniemy od najprostszych, skrytych objawów magii. Percepcji. Jak zapewne pamiętasz, pod nami przepływa główne źródło magii w Vegas. - wskazał palcem na szeroką, wielopasmową ulicę, gdzie nawet o tej porze ludzi było pełno jak mrówek, nie wspominając o pojazdach.
-Nie mogę ci mówić, jak masz to sobie wyobrazić. Spróbuj to poczuć. Zamknij oczy, jeśli ci to pomaga. Gdy je otworzysz na nowo, spróbuj ujrzeć energię. Wyobraź ją sobie. - powiedziawszy ostatnie słowo, oddalił się od ciebie na krok i splótł ręce za plecami, jakby oczekując.
_________________


>Karta postaci.
 
 
Hitomi
Czarna Mamba


Wiek: 33
Dołączyła: 18 Mar 2010
Posty: 354
Wysłany: Czw Cze 05, 2014 5:10 pm   

Sezee kiwnęła głową na znak, że zrozumiała polecenie. Wzięła głęboki oddech wpatrując się w ulicę pod nią. Główna źródło... przymknęła oczy. Nie była pewna w jaki sposób sobie to wyobrazić. Zapewne takich punktów na ziemi było wiele, toteż mogły przechodzić pod powierzchnią planety jak żyły lub jak podwodne strumienie. Skupiła się by wyobrazić sobie jak taki strumień opływa budynki, ulice i ludzi prąc przed siebie w nieznanym kierunku wzdłuż Stripu. Nie wiedziała jak może wyobrazić sobie przepływ magii, ale widziała kiedyś projekt, który bardzo odpowiadał jej tokowi rozumowania. setki linii zielonych i błękitnych opływających siebie i wszystko na swej drodze. Spływające do tego miejsca jak strumień, jak strumień prawdziwego życia. Nie wiedziała czy jest to właśnie to o czym mówił Merkury, ale jeśli to miało być to takie jak uczucie, które się w niej obudziło po przebudzeniu... to wydaje się jej to właściwe. Gdy uformuje już obraz przed swymi oczyma, otwiera je, starając się dalej widzieć to przed sobą. Jeśli nie uda jej się za pierwszym razem nie zraża się. Wiedziała, że jest w tym całkiem zielona i nie wszystko uda jej się za pierwszym razem. Niemniej, jeśli uda jej się widzieć i czuć przepływającą moc, dziewczyna nie odwracając wzroku mówi do mężczyzny.
- Widzę jak przepływa.

Z chwilą otworzenia oczu byłaś w stanie ujrzeć pojedyńcze nicie mocy przepływające przed twoją twarzą. Gdyby spojrzeć w dół było ich coraz więcej i więcej, przy poziomie ulicy stając się zwitkiem nierozróżnialnych, gęsto upakowanych włókien, mieniących się jadowitą zielenią z ewentualnym przebłyskiem fioletu. Poczułaś lekki dreszcz, zdając sobie sprawę jak potężna jest to ilość mocy i z jaką siłą musi oddziaływać na wszystkich Śniących pod wami. W uszach szeleścił ci miły, lecz trudny do rozróżnienia dźwięk, a nozdrza lekko trącał zapach wertowanych plików banknotów...nawet jeśli nigdy nie miałaś takiego w dłoni, byłaś tego pewna. Czułaś radość, chciwość, lekkomyślność, gniew - wszystkie te emocje przesiąkały przez te źródło energii.
-Dobrze. Kształceniem zajmiemy się później. W pierwszej kolejności zajmiemy się nauczaniem cię Mowy. Jeśli zmęczy cię obserwowanie po prostu zamknij znowu oczy i zapomnij o twoim wyobrażeniu. Teraz zajmiemy się Wzorem. Powiedz, kiedy będziesz gotowa.


Dla Sezee wszystkie odczucia zgromadzone w tej arterii mocy były zdecydowanie przytłaczające i choć części z nich chętnie by się poddała, to reszta była wręcz niepokojąca. Zaczynała także rozumieć co Merkury miał na myśli mówiąc, o upiciu się tym i zmianie siebie. Wzdrygnęła się na myśl o tym, ale nie przestawała obserwować widoku. Było w nim coś... właściwego, czy może raczej pierwotnego. To co rozpościerało się pod nią było prawdą skrywaną przed wieloma, a ona, niepozorna sierota została do tego grona wtajemniczonych wręcz wciągnięta... Gdy Sezee zacznie wyczuwać zmęczenie, postąpiła według polecenie Merkurego i oczyszcza umysł z obrazu. Gdy/Jeśli jej się to uda, Blue mówi do mężczyzny.
- Chyba już rozumiem co miałeś na myśli o wszystkich emocjach w tym zawartych i Jestem gotowa do kolejnego ćwiczenia. -
_________________
Hitomi Umeki

"You know what? Fuck you and your fucking game"
> Karta postaci.
Ostatnio zmieniony przez Tidus Sob Cze 07, 2014 3:10 pm, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Tidus
Jebany farciarz


Wiek: 31
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 693
Wysłany: Sob Cze 14, 2014 2:57 pm   

-Zasiądź. Mowa jest niczym innym jak językiem Atlantydów. Jest również jedną z metod okiełznania Paradoksu, ze względu na to jak blisko jest powiązana z magią. Śniący nie słyszą jej, albo słyszą jedynie niezrozumiały bełkot. To samo z pismem - pisanie po atlantycku jest więc jedyną bezpieczną metodą dzielenia się badaniami przez internet. Powinnaś instynktownie rozumieć już same znaczenie słów, ale diabeł tkwi w gramatyce. Powinnaś już dobrze opanować całość nim dojdzie do spotkania.

I tak oto toczyły się twoje kolejne dwa tygodnie życia. Praca, nauka u Merkurego, dom. Po paru dniach twój nauczyciel zaczął ci udzielać swoich notatek z "dawnych czasów", pozwalając ci na skupieniu się na nauce w pozostałych godzinach. Chłonęłaś to wszystko jak gąbka, z jeszcze większym zainteresowaniem niż kiedyś zdobywałaś wiedzę historyczną. Znajomi z pracy żartowali czasem, że jesteś w tej pracy raptem miesiąc a już się nią znudziłaś i czytasz książki. Ale co oni mogli wiedzieć? Z pewnością nie byli w stanie jak ty zobaczyć dokładnie przepływu prądu w okablowaniu całego budynku. Nie byli w stanie osłabić na jeden nędzny dzień iluzji własnego ciała, by uzyskać moc znacznie wykraczającą poznanie. A poruszanie przez ciebie płomieniem świecy palcem jakby to była niewinna lampka pewnie uznaliby za jarmarczne sztuczki.

14 czerwca 2014, 23:00, mieszkanie Merkurego

-Czynisz wielkie postępy. Muszę przyznać, że twoje zrozumienie świata rozwija się bardzo szybko, znacznie szybciej niż u większości. Pozwól mi wyrazić najszczerszą zazdrość. - spojrzał na godzinę na swoim telefonie - Obawiam się, że na dzisiaj musimy skończyć. Jutro o dwudziestej jest wielki dzień, zwłaszcza dla ciebie. Przyjdź proszę tutaj godzinę wcześniej, zajdziemy razem na miejsce, swoisty gest mojej odpowiedzialności za ciebie...Ah, i ubierz się w miarę możliwości godnie. Niekoniecznie w suknię wieczorową, ale godnie. Jakieś pytania, Blue?

(słowem wyjaśnienia, wszystko co masz spisane w odpowiednich arkanach jest w zasięgu twoich możliwości jako zaklęcie spontaniczne. Jedna kropka to z zasady percepcja i przekierowywanie sił arkan, dwie to już manipulacja nimi)
_________________


>Karta postaci.
 
 
Hitomi
Czarna Mamba


Wiek: 33
Dołączyła: 18 Mar 2010
Posty: 354
Wysłany: Sob Cze 21, 2014 9:14 pm   

Blue w ciągu tych dwóch tygodni nie miała wiele czasu na odpoczywanie albo lenienie się. Ciągle musiała coś robić, ale nie mogła powiedzieć, że to wszystko było nieprzyjemnym obowiązkiem. Wszystkie notatki pożyczane przez Merkurego były prawdziwie ciekawe dla dziewczyny, która skrzętnie kopiowała je, choć nie tylko kopiowała, a dopisywała swoje przemyślenia na ich temat. Czasami zapisywała pytania, które później zadawała Merkuremu. Musiała też przyznać rację mężczyźnie na temat odstawiania kłamstwa na dalszy plan. Nie sądziła, że to będzie takie naturalne. Wolała skupiać się na nauce magii, prawdziwej historii i ćwiczeniach, niż katalogowaniu, układaniu, przesuwaniu oraz zamawianiu nowych eksponatów. Nie to by już nie ciągnęło jej do historii starożytnej. Co to to nie, ale rozumiała, że wiele z tego co do tej pory było uważane za historyczne fakty lub przypadki, tak naprawdę można było wyjaśnić obecnością przebudzonych. Czasami było to wręcz tak oczywiste, że aż dziwiła się że nikt wcześniej tego nie zauważył, a z drugiej strony były przypadki, które przypisywało się magii lub działaniom nadprzyrodzonym, które tak naprawdę były przypadkiem. Przynajmniej na jej obecnym poziomie wiedzy. Postrzeganie, które się w niej obudziło było naprawdę fascynujące. Prąd, ogień i te wszystkie rzeczy, które wydawały się uporządkowane i statyczne, tak naprawdę okazywały się płynne i podatne na modyfikacje. Udając się na coraz to nowsze lekcje, Lazuli nie czuła się jak w szkole. Naprawdę chciała się uczyć, a jedynie zmęczenie lub wygonienie przez Merkurego zamykały jej usta i męczenie o jeszcze jedną próbę. Jego pochwała nie umknęła jej uwadze, ale miną jedynie zaszczyciła to lekkim uśmiechem. Na wzmiankę jednak o godnym ubraniu, popatrzyła lekko zakłopotana swoim strojem. Przecież nie była małą dziewczyną, której trzeba było mówić, że musi się ładnie ubrać na takie spotkanie. Wprawdzie nie była bogata, ale biorąc pod uwagę iż czasami przez pracę w Muzeum trzeba było ubrać się odpowiednio. Nie była jeszcze na takim przyjęciu ale posiadała już zakupiony strój, co zresztą zostało jej zasugerowane przez współpracowników parę dni po rozpoczęciu pracy.
- Zrozumiane i zapamiętane. Ubrać się odpowiednio i przyjść na siódmą. Co do pytań... w sumie tylko jedno. Mogę jeszcze trochę przetrzymać notatki?
Po uzyskaniu odpowiedzi, niezależnie od niej, dziewczyna życzyła Merkuremu miłego wieczora, po czym udała się do domu. W drodze do niego wstąpiła jeszcze do sklepu po kilka rzeczy potrzebnych na kolację, którą zjadła w mieszkaniu podczas czytania notatek Merkurego i sporządzaniu własnych notatek. Lubiła pisać te notatki. Uważała, że nawet jeśli nie będzie w stanie zapamiętać wszystkiego, to zawsze może sięgnąć po spisane rzeczy, a jeśli dobrze je pooznacza, to przeglądanie tego będzie szybkie i skuteczne. Dzień wcześniej wzięła sobie cały dzień wolny, gdyż nie była pewna, o której będzie się odbywać to spotkanie. Następnego dnia zaczęła się szykować w okolicach godziny piętnastej, tak by być pewna, że na wszystko starczy jej czas, a na wszelki wypadek zadzwoniła także po taksówkę, by nie ubrudzić ubrania w trakcie drogi. Jak to mawiają. Dobre wrażenie robi się tylko raz, a ona nie miała zamiaru nikogo do siebie zrażać. Przynajmniej jeśli nie będzie miała dobrego do tego powodu.
_________________
Hitomi Umeki

"You know what? Fuck you and your fucking game"
> Karta postaci.
 
 
Tidus
Jebany farciarz


Wiek: 31
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 693
Wysłany: Wto Lip 08, 2014 9:08 pm   

-Tak, tak, jak najbardziej. Dbaj o nie, proszę.

Co było między tym wieczorem a następnym było nieistotne, bowiem było w swej esencji niczym więcej niż czekaniem. Czy noc była bezsenna? Czy minuty wydawały ci się godzinami, czy też wręcz przeciwnie, czas przepłynął ci przez palce i ledwo spostrzegłaś się, kiedy należało wyjść? Jaka nie byłaby sytuacja, znalazłaś się o odpowiedniej porze w znanym ci dobrze hotelu i natychmiast zostałaś przepuszczona na samą górę. W swoim apartamencie czekał Merkury, przyglądając się wymalowanym na podłodze zieloną kredą symbolom. Całe umeblowanie było zepchnięte niedbale pod ściany. Jeśli dobrze pamiętałaś notatki, ułożenie symboli w kręgu symbolizowało spójność, lecz co dokładnie oznaczał każdy z nich, nie miałaś pojęcia.
-Portal. Niestety gdybyśmy zawędrowali na piechotę istnieje większe niż wysokie prawdopodobieństwo śledzenia nas przez niemiłe osoby. - wyjaśnił, zanim jeszcze zdołałaś zadać jakiekolwiek pytanie. Odwrócił się ku tobie i wyciągnął ku tobie pudełko rozmiarów grubej książki, zapakowane w niebieski ozdobny papier i owinięte złotą wstęgą.
-Zanim wyruszymy, prezent pożegnalny. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że nasze spotkania staną się rzadsze z twoim dołączeniem do któregoś z zakonów. A nie chcę cię wysyłać na potencjalny chrzest ognia bez przygotowań.
_________________


>Karta postaci.
 
 
Hitomi
Czarna Mamba


Wiek: 33
Dołączyła: 18 Mar 2010
Posty: 354
Wysłany: Pią Lip 18, 2014 3:06 pm   

Zaraz po wejściu do pokoi Merkurego, dziewczyna uniosła wysoko brwi. Zdziwił ją nowy wystrój pomieszczenia, ale zaraz uwagę jej przyciągnęły nieznane jeszcze kombinacje znaków, z jej zaciekawionych obserwacji wyrwał ją głos Merkurego oznajmiający jej iż jest to portal. W trakcie dalszych słów mężczyzny, Blue przyglądała się z zaciekawieniem tym symbolom, starając się je zapamiętać. Kiedy zaś Merkury skończył mówić, podnimosła na niego wzrok i spytała.
- A tak właściwie to gdzie się udajemy?
A raczej wypowiedziała to w chwili jego odwracania się. Przerwała w pół zdania, kiedy oznajmił iż jest to prezent. Wydała z siebie "Ohh". Wyciągnęła ręce po pakunek i oglądnęła najpierw opakowanie. Ciekawe czy wybrał taki kolor dlatego, że nazwała się Blue.
- Bardzo dziękuję za prezent. To... jeden z pierwszych, więc jestem bardzo wdzięczna. - Mówiąc to uśmiechnęła się do niego lekko i rozwiązała wstęgę, by potem zdjąć ozdobny papier i popatrzeć cóż to za zapewne magiczny przedmiot dostanie od Merkurego. Wielkości książki, więc może jakiś grymuar? Ale z drugiej strony nie będzie to specjalnie pasować do tego "Chrztu ognia". Męcząc się z papierem dziewczyna dodała.
- Mam nadzieję, że nie będą zbyt rzadkie. Nawet je polubiłam. -
Nie zabrzmiało to dziwnie, prawda?
_________________
Hitomi Umeki

"You know what? Fuck you and your fucking game"
> Karta postaci.
 
 
Tidus
Jebany farciarz


Wiek: 31
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 693
Wysłany: Pią Lip 18, 2014 10:13 pm   

-Czas pokaże, nie mnie to ocenić. Odpowiadając na twoje pytanie, udajemy się blisko miejsca spotkania, dosłownie przecznicę dalej. Niestety, są tacy który uważają Dar za wynaturzenie i próbują nas zabić. Jak to mówią, sukces rodzi zazdrość. Albo, co gorsza, możemy trafić na marionetki innego...stowarzyszenia...które ma nieco inne poglądy co do przebudzeń i naszego miejsca w świecie. Ale nie chcę cię straszyć bez powodu.
Gdy rozpakowałaś papier okazało się, że było to w proste, drewniane pudełko, takie w którym zazwyczaj masowo trzyma się biżuterię. Były w niej dwa przedmioty. Pierwszy z nich był...różdżką, niczym z Harrego Pottera. Równie długa co twoje przedramię, szara, drewniana. Obok leżał futerał na okulary, czarny, na jego górze były złote litery GUCCI.
-Katalizator z martwego drewna i małe akcesorium które pozwoliłem sobie zakląć. - zaczął wyjaśniać, gdy tylko usłyszał otwieranie pudełka - Tego drugiego nie noś w czasie podróży, bez przyzwyczajenia może prowadzić do migreny. Katalizator służy zwalczaniu Paradoksu, aczkolwiek różdżki są związane są tylko z żywiołem ognia. Ostrza, kielichy, monety i lustra pomagają z całą resztą, nie wspominając o symbolach związanych bezpośrednio z arkanami czy metodami używanymi bezpośrednio w zakonach. Chciałem jednak, byś miała metodę obronienia się, nawet gdyby cię rozbrojono. - mówiąc krążył wokół symboli, obserwując je. W końcu stanął naprzeciwko ciebie i jeśli nie miałaś dalszych pytań, zadał ci inne.
-Gotowa?
_________________


>Karta postaci.
 
 
Hitomi
Czarna Mamba


Wiek: 33
Dołączyła: 18 Mar 2010
Posty: 354
Wysłany: Sob Lip 19, 2014 11:14 pm   

Z zadowoleniem Sezee otworzyła paczuszkę i spojrzała na zawartość prezentu. Na widok różdżki dziewczyna uniosła ją w dłoni i obracając w palcach powiedziała z lekkim uśmieszkiem na twarzy.
- Expecto Patronum? -
Zaraz jednak lekko się zarumieniła i odłożyła różdżkę, zastępując ją w ręku okularami z napisem GUCCI.
- Czy to nie są... ale one kosztowały pareset dolarów! - Powiedziała głośno, zdziwiona faktem, że ktokolwiek dawał jej coś tak drogiego, już nie wspominając o tym iż okulary były do tego zaklęte.
- Jestem za to bardzo wdzięczna. - Powiedziała skłaniając lekko głową w stronę Merkurego - Możesz mi jeszcze powiedzieć przed podróżą, na jakiej zasadzie zaklęte są te kosztowne okulary? -
_________________
Hitomi Umeki

"You know what? Fuck you and your fucking game"
> Karta postaci.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



smartDark Style by urafaget
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 11