Wiele sfer Strona Główna Wiele sfer
Mało gier
 
FAQ :: Szukaj :: Użytkownicy :: Grupy
Rejestracja :: Zaloguj


Poprzedni temat «» Następny temat
WoWS - Hint #1
Autor Wiadomość
Jedius 9 Baka
Pierdolony leń


Wiek: 34
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1394
Wysłany: Śro Kwi 28, 2010 5:53 pm   WoWS - Hint #1

"Hah, nie wierzę! Już wymiękła!"
Głos, który rozlegał się w przestrzenie zdawał się należeć do płomieni, które trawiły średnio co drugie drzewo w okolicy. Wiatr już pracował nad pozbyciem się zagrożenia spalenia całego lasu, ale potrzebował na to czasu. Czasu, którego nie było.
- Dwie godziny. Nie dasz rady, zostaw ją. - męski głos dobiegł uszu obu rywalek. Choć nie mogły zobaczyć jego właściciela, obie wiedziały, kim jest mówca oraz do kogo się zwraca. Słyszeć nie znaczyło jednak słuchać. Naridia uniosła w górę swoje długie ostrze które lśniło w świetle płomieni, tak samo też zrobiła [CENZURA]. Wolną, lewą dłoń obie trzymały pionowo przed twarzą. Odczuwalna zmiana przebiegu chakry w ciele obu dziewek była odczuwalna nawet dla największego amatora wśród shinobi. Była ona na tyle silna, iż mogła poruszyć powietrzem wokół nich, i tak też zrobiła. Powietrze zawirowało, unosząc z ziemi liście opadłe z drzew, smagając granatowymi włosami dziewczyny, jak i długimi, czarnymi kudłami jej przeciwniczki. Kurz niesiony przez wiatr zaczął tworzyć wokół dwójki pierścień, jakby szykując arenę do kolejnej fazy pojedynku. Sam pojedynek jak na razie nie wyglądał jednak na regularną walkę a raczej na to, kto dłużej wytrzyma w tej pozycji. Mimo ciemności, które panowały w lesie o trzeciej w nocy, ostrze zarówno długiego miecza jak i prostej katany połyskiwało białymi odblaskami. Kiedy nagły, ostateczny powiew niemal zwalił je z nóg, obie były gotowe. [CENZURA] nie tylko była gotowa, ale była już w trakcie ataku. Jej oczy rozbłysły bursztynowym blaskiem, wściekłe spojrzenie zapewne zabiłoby Naridię na miejscu, gdyby tylko wzrok miał śmiertelne właściwości. Niska, żeby nie powiedzieć karłowata dziewka zaniepokoiła się nieco tak szybką reakcją, jednak była na to przygotowana. Katana należąca do czarnowłosej przeszyła skupisko białych ogników, które rozmyły się w powietrzu. Zanim jednak płomyczki zdążyły zniknąć na dobre, [CENZURA] była już w powietrzu, mknąc w górę z prędkością niemożliwą do zaobserwowania przez zwykłego człowieka. Gałęzie ugięły się od goniącego ją podmuchu wiatru. W mig znalazła się ona ponad koronami wielkich drzew, gdzie już czekała na nią Naridia. Błyskawiczne cięcia jedno za drugim w mig zamieniły krótkowłosą w... chmurkę dymu?
- Głupia! - Rozległo się pobłażliwe zawołanie spod spodu. Szkarłatnooka nabrała powietrza w płuca, a następnie wypluła serię ognistych kwiatów. Nie były to dwa, nie było to pięć, nie było też dziesięć... ognistych pocisków była chyba niemal setka! [CENZURA] spojrzała się przed siebie, na nadchodzący cios, który z pewnością będzie bardzo bolesny. Nie miała dokąd uciec. Nie miała jak zmienić toru lotu. Nikt jej nie nauczył tych dziwnych sztuczek ze znikaniem, pojawianiem się gdzie indziej... zresztą, pewnie i tak by się nie nauczyła. W końcu wszyscy mówią, że jest głupia. Gdyby tak chociaż potrafiła latać... W spadzie swobodnym spojrzała się na horyzont. Przed oczami pojawił jej się obraz papierowego ptaka, który zamiast unieść się w górę i poszybować na swych skrzydłach, spadał razem z nią w dół. Dlaczego? Przecież to naturalne dla ptaków, że potrafią latać! Dlaczego nie chce polecieć? Dlaczego ona nie może polecieć...?

Brunet złapał spadające, popalone, dymiące się ciało. Gdy tylko znalazło się ono na jego rękach... upuścił je na ziemię, jak worek pełen śmieci. Widać złapał czarnowłosą jedynie po to, by zapobiec jej przedwczesnej śmierci. Wnioskując jednak po rozległości jej obrażeń, owa śmierć mogła nadejść lada moment, tak czy siak.
- A jednak. - powiedział, spoglądając z góry na leżącą. Obrócił butem jej twarz, by zobaczyć ją z drugiej strony. Nie była całkowicie spalona, ale na pewno nie można było jej teraz rozpoznać. Skrzywił się cofając swą nogę i wycierając czubek buta w liście. Wtedy to lekko, można by powiedzieć że wręcz teatralnie wylądowała przy nim Naridia.
- I co ty na to? Byłam sprytniejsza!
- Byłaś.
- Ha, Dieru mnie pochwalił! Wykorzystałam jedną z twoich sztuczek, widziałeś, widziałeś?
Nie otrzymała odpowiedzi, stojący przy niej brunet nie poruszył się nawet o centymetr. Cały czas przyglądał się dymiącemu ciału, które wydzielało okropny zresztą zapach.
- No, no? Nie żyje? - spytała się wyraźnie uradowana.
- Sprawdź, czy jest puls.
Naridia nachyliła się, ale jeszcze szybciej wyprostowała, zasłaniając dłonią nos. Skrzywiła się, wydając odgłos zniesmaczenia, po czym odwróciła się.
- N-nie. Nie zrobię tego.
Szyderczy uśmiech wstąpił na twarz chłopaka, który poprawił swój płaszcz. Nie biorąc specjalnie dużego zamachu kopnął ciało w bok. Niczym szmaciana lalka ciało przeturlało się kawałek, pozostając skręcone w dość nienaturalnej pozycji.
- Więc nie żyje. - odezwał się po chwili ciszy. Uniósł obie ręce do pieczęci, po czym... rozpłynął się w powietrzu. Dosłownie, jakby był z pary.
Dziewka została sama, odwrócona tyłem do swojej ofiary.
"Więc tak to jest zniszczyć czyjąś najlepszą zabawkę? Bardzo, bardzo miłe uczucie!"
"Źle myślisz. Pamiętaj, że choć as może być najlepszą z kart w jednej grze, w innej może być najgorszą."
Naridia obejrzała się, spoglądając znów na ciało, które sama pozbawiła życia. Obróciła się na pięcie, stając w triumfującej pozie.
- Ale dama wciąż pozostaje na pewnej pozycji, ulegając jedynie królowi, hihi! Szkoda, że o tym nie pamiętałaś. Nie w tę grę graliśmy, o nie!
Granatowowłosa wyciągnęła z rękawa wąski sznurek, którym oplotła się pod biustem związując. Zapewne miało to na celu pozbyć się dyskomfortu płaszcza zsuwającego się z jej skromnej sylwetki. Kilka szybko zawiązanych pieczęci po chwili sprawiło, że w jej dłoni pojawiła się barwy ciemnej purpury czapka z piórkiem. włożyła ją na głowę, a następnie spojrzała w niebo. Zamknęła oczy, przytakując sobie do jakiejś myśli, po czym odwróciła się, powoli odchodząc.
- Głupia. - rzuciła na odchodne, kiedy pierwsze insekty zaczęły interesować się już ciałem.

________________________


Proszę. Delicious hints ~desu, you must find them ~desu. Wojujta swym błękitem.
I tak pewnie nic ci się nie uda, ehehehe.

W każdym razie, powodzenia.
________________________
 
 
Jedius 9 Baka
Pierdolony leń


Wiek: 34
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1394
Wysłany: Czw Kwi 29, 2010 11:50 pm   

Zdarzenia opisane w temacie "WoWS Hint #1" miały miejsce w scenariuszu kiedyś przed wydarzeniami z mojego ostatniego posta w temacie "Walka o Wschód Słońca" na eXsite.
 
 
Firanke
Tygrys


Wiek: 32
Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 644
Wysłany: Czw Kwi 29, 2010 11:51 pm   

Miały miejsce w scenariuszu, fakt, aczkolwiek, wnioskując po tej wypowiedzi stwierdzam, że nie miały miejsca ostatecznie na eXsite!
 
 
Jedius 9 Baka
Pierdolony leń


Wiek: 34
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1394
Wysłany: Czw Kwi 29, 2010 11:53 pm   

Ujmijmy więc to inaczej.

Treść mego ostatniego posta w temacie Walki o Wschód Słońca opisuje zdarzenia mające miejsce PO powyższej historyjce.
 
 
Firanke
Tygrys


Wiek: 32
Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 644
Wysłany: Czw Kwi 29, 2010 11:57 pm   

Cholera, jak to się mogło wydarzyć!? Niby kiedy!? Między przedostatnim a ostatnim twoim postem nie było wystarczająco czasu, by doszło do takiej walki! Nie wspominając już o tym, że Hiroshi i Naohiro nie przeoczyliby płonącego lasu i deszczu ognistych meteorytów!
 
 
Jedius 9 Baka
Pierdolony leń


Wiek: 34
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1394
Wysłany: Pią Kwi 30, 2010 12:01 am   

Czy musiało to się zdarzyć między przedostatnim, a ostatnim postem?
Przeszukaliście cały las w poszukiwaniu śladów pożaru?
Jakich ognistych meteorytów?
Czy przemógłbym moje lenistwo by zmusić się do napisania powyższego urywka jeśli miałby być on zupełnie nie związany z resztą historii?
 
 
Firanke
Tygrys


Wiek: 32
Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 644
Wysłany: Pią Kwi 30, 2010 12:04 am   

Ngh... zajmijmy się jedną rzeczą na raz.
Wydarzenia te miały miejsce w okresie czasu między utratą przytomności Hiroshiego a przebudzeniem jego i Naohiro!
 
 
Jedius 9 Baka
Pierdolony leń


Wiek: 34
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1394
Wysłany: Pią Kwi 30, 2010 12:08 am   

Nie zaprzeczyłeś powyższym zdaniem żadnej z moich teorii, więc tak właściwie nie powinno być ono niebieskie. Zresztą, już to mówiłem. Wydarzenia te miały miejsce przed przebudzeniem się Hiroshiego i Naohiro. Celowo nie ujawniłem żadnych więcej informacji na temat jego umiejscowienia w czasie.
 
 
Firanke
Tygrys


Wiek: 32
Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 644
Wysłany: Pią Kwi 30, 2010 12:12 am   

Dobrze, podałeś mi powyższe wydarzenie. Wiąże się z nim jakieś oświadczenie, stwierdzenie? Cholera, czemu tu zaprzeczyć, ja... cholera, cholera!
 
 
Jedius 9 Baka
Pierdolony leń


Wiek: 34
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1394
Wysłany: Pią Kwi 30, 2010 12:15 am   

Wygląda to mniej więcej tak, ze podałem tu przynajmniej dwa fakty, które mogą się przydać w trakcie rozgrywki. Ponadto, jeden z nich jest istotny w uzyskania takiego scenariusza z "Yuu", jaki ty chcesz uzyskać. Problem w tym, że są dobrze ukryte, a mnie bawi oglądanie jak ktoś zmaga się z moim dziełem mimo, że mu pomagam.
 
 
Firanke
Tygrys


Wiek: 32
Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 644
Wysłany: Pią Kwi 30, 2010 12:20 am   

Największym teraz pytaniem pozostaje, jak żyje, jak nie żyje. Ale niech żyje/istnieje.
Muszę to jeszcze kilka razy przeanalizować, wiesz jaki mam "talent" do zauważania rzeczy oczywistych.
No i, jest jedna rzecz, o którą chce się pokłócić.

Yuu NIE jest głupia! Może być niedoświadczona, nieprzygotowana, zaskoczona przez przeciwnika, mogła mieć pecha, ale z pewnością nie jest głupia!

I gdyby to nie był meta-gaming, to bym dał Naridii w ryj za to stwierdzenie.
...
Oh wait, I tak Hiroshi chce jej dać w ryj.
 
 
Jedius 9 Baka
Pierdolony leń


Wiek: 34
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1394
Wysłany: Pią Kwi 30, 2010 12:25 am   

Hmm... ktoś może się za nią podawać? Albo wstała z grobu. Albo śni wam się, że żyje.

Tej prawdy nie mogę odeprzeć tak długo, jak nie mamy jasnej definicji bycia głupim.

Naridia napisał/a:
Ha! Ty, w ryj? Mi? Spróbuj szczęścia!
 
 
Firanke
Tygrys


Wiek: 32
Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 644
Wysłany: Pią Kwi 30, 2010 12:35 am   

Jakkolwiek głupio to brzmi, "wstała z grobu" bardzo wiarygodnie, tak samo jak podawanie się. Ale ty byś Yuu nie uśmiercił na stałe, prawda? ... Prawda? ;_;
Nie. Przynajmniej nie w tym wypadku. W końcu wspomniałeś, że znajduje się tu hint do uzyskania "tego" scenariusza. Bez niej by on nie istniał. Tak więc... o ile się nie mylę i ta scena zakłada jej śmierć, to...

Yuu nadal żyje! Przez "żyje" mam na myśli to, że nie odeszła z naszego świata, bez względu na to, czy jej ciało funkcjonuje, czy nie.
W ten sposób mogę też pozbyć się wymówki, że "nie żyje", bo jest wampirem.
 
 
Jedius 9 Baka
Pierdolony leń


Wiek: 34
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1394
Wysłany: Pią Kwi 30, 2010 12:45 am   

W momencie ostatniego posta w Konoha, "Yuu" żyje. Posłużę się tu tą samą definicją, co w przypadku mowy o jej "mistrzu": Jej dusza wciąż jest wewnątrz ciała na ziemi.
 
 
Firanke
Tygrys


Wiek: 32
Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 644
Wysłany: Pią Kwi 30, 2010 12:50 am   

Co do podawania się za Yuu.

Knox's 8th
It is forbidden for the case to be resolved with clues that are not presented.


Do tej pory nie ukazał się hint, który dowodziłby, że doszło do podania się za nią.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



smartDark Style by urafaget
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8