Wiele sfer Strona Główna Wiele sfer
Mało gier
 
FAQ :: Szukaj :: Użytkownicy :: Grupy
Rejestracja :: Zaloguj


Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Jedius 9 Baka
Sob Lip 14, 2018 5:33 am
Bezkres Zapomnianego Piekła
Autor Wiadomość
Firanke
Tygrys


Wiek: 32
Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 643
Wysłany: Sob Lut 09, 2019 7:17 pm   

Uśmiechnąłem się do niego z powrotem. Zabrałem się za przeszukiwanie kieszeni płaszcza i obuwia by upewnić się, że na pewno tam nic nie ma.
- Hiroshi Akaru. A ty? - zagaiłem krótko w trakcie przeszukiwania - Trochę się śpieszę, więc niestety nie będziemy mieli okazji za długo porozmawiać... powiedz mi... - tu wstawiłem jego imię, jeśli się przedstawił - Jakieś wskazówki co do poruszania się po bezkresnym piekle?
Każda informacja się przyda. A skoro jest jednym z jej podopiecznym, to z pewnością coś w tym temacie wie.
_________________
Hiroshi Akaru
Arcana: ?

> Karta postaci.

"You look like you were born with a face meant to deceive cute little girls in order to molest them, mr Pervert Hiroshi! Even I am having a hard time resisting it!"
OH, HEY, IT'S KASSIN!
 
 
Jedius 9 Baka
Pierdolony leń


Wiek: 34
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1392
Wysłany: Sob Lut 09, 2019 7:56 pm   

Obuwie było czyste - i dosłownie i w przenośni. Nie znalazłeś tam żadnych podejrzanych przedmiotów. W płaszczu jednak coś znalazłeś. W lewej kieszeni był... grzyb. Tak, jeden, pojedynczy grzybek. Miał bardzo dziwny, ostry zapach. Znalazł się tam raczej celowo, na pewno nie wyrósł. Ale w ogóle go nie pamiętasz.

- Hm? M-Malek. - blondasek odpowiedział półszeptem. - Ty jesteś jednym z tych, prawda? Tych spec... - zaczął pytanie, ale go nie dokończył. Chyba z opóźnieniem zrozumiał, że nie masz wiele czasu. Na chwilkę przerwał zbieranie. - Aa, poruszanie? Będziesz kogoś szukać? - zastrzygł uszami. - Pamiętaj, powolutku. Zanim zrobisz kroczek, musisz wiedzieć, czy powinieneś. I licz, licz najlepiej. Będziesz wiedział jak wrócić. - uniósł podczas wyjaśnień palec, drugą ręką przygarniając kolorowe kuleczki do piersi. - A tak, i pamiętaj, żeby nie schodzić z kładki póki nie będziesz pewien, że to już. Mhm, ja się tak ciągle gubię. A potem... - po chwili zamyślenia, opuścił szybko głowę. Chyba się zarumienił, zawstydził. Wrócił do zbierania.
_________________
. . .
 
 
Firanke
Tygrys


Wiek: 32
Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 643
Wysłany: Sob Lut 09, 2019 8:11 pm   

Przeniosłem grzyb do płaszcza. Może się jeszcze przydać, czymkolwiek by nie był. Odwróciłem się w kierunku malca. Otrzymałem informacje, które były mi potrzebne. Więc trzeba liczyć kroki? To dlatego mówiła, by nie robić więcej niż jednego kroku na raz.
- Co się staje, gdy schodzisz z kładki? - zapytałem jeszcze o to. To też istotna informacja. Wróciłem się jeszcze na chwilę, by poczochrać go ponownie po włosach - Dziękuję. Gdyby nie Twoja pomoc, na pewno bym się zgubił. Jeśli będę mieć jeszcze czas, chętnie z tobą porozmawiam.
Gdy już otrzymam odpowiedź na pytanie, o ile nie zatrzyma mnie jeszcze jakimś pytaniem, udaję się teraz już definitywnie na zewnątrz.
_________________
Hiroshi Akaru
Arcana: ?

> Karta postaci.

"You look like you were born with a face meant to deceive cute little girls in order to molest them, mr Pervert Hiroshi! Even I am having a hard time resisting it!"
OH, HEY, IT'S KASSIN!
 
 
Jedius 9 Baka
Pierdolony leń


Wiek: 34
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1392
Wysłany: Sob Lut 09, 2019 10:06 pm   

Nie odpowiedział ci od razu, choć na pewno słuchał. Obrócił krótko głowę na śpiącą, która machnęła krótko ręką ku górze, i zaraz opuściła ją bezwładnie. Potem, wracając raz jeszcze do zbierania kulek, z lekko rozmarzoną miną błądził wzrokiem po dywanie. Wziął lekki wdech; jeszcze parę chwil minęło, zanim się odezwał.
- Schodzisz ze szlaku. Bo to jest tak, że... tylko na kładce krok jest naprawdę krokiem. Gdy z niej zejdziesz, można zabłądzić. Bo nie ma nic. Nic nie pokazuje kierunku. Ciężko jest... ciężko jest znaleźć kładkę z powrotem. - przerwał na moment. - Trzeba usiąść, pomyśleć... ale ja nie wiem tak do końca jak. Dlatego już nie schodzę, jak nie muszę.
Przeczesał palcami puszyste włókna podłoża. Nie mógł już chyba znaleźć więcej kulek. Zrobił trochę skwaszoną minę, ale tylko na moment. Wstał zaraz i ponownie spojrzał ku tobie.
- Potrzebujesz pomocy? I tak muszę czekać aż szefowa wróci ze spotkania. Może razem się nie zgubimy.
_________________
. . .
 
 
Firanke
Tygrys


Wiek: 32
Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 643
Wysłany: Sob Lut 09, 2019 11:46 pm   

Kolejne cenne informacje. Poglaskanie go po glowie bylo chyba najlepsza rzecza, jaka dzisiaj zrobilem.
- Pomocy? Sadze, ze przydalaby sie pomoc. Jeszcze nigdy nie robilem takiego wypadu. Musimy pojsc tam, gdzie wskazuje ten Plomyczek. - kiwnalem glowa na biedaka, ktory wciaz probowal mi sie wyrwac z reki - I czas nagli.
Podszedlem juz do drzwi. O ile pojdzie za mna, od razu wychodze - i kieruje sie tam, gdzie ciagnie mnie plomyk. Krok po kroku, liczac je.
Jak to dobrze, ze mam towarzysza. Samemu... nie czuje sie zbyt dobrze. To chyba przez to wszystko, co sie wydarzylo. Mam wrazenie, ze jesli tylko udam sie gdzies sam, to...
... czuje sie tak pusto.
_________________
Hiroshi Akaru
Arcana: ?

> Karta postaci.

"You look like you were born with a face meant to deceive cute little girls in order to molest them, mr Pervert Hiroshi! Even I am having a hard time resisting it!"
OH, HEY, IT'S KASSIN!
 
 
Jedius 9 Baka
Pierdolony leń


Wiek: 34
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1392
Wysłany: Nie Lut 10, 2019 12:46 am   

- Się wie, brachu! - młody zareagował radością na twoją odpowiedź - trochę, jakby na to liczył. Podbiegł do wyjścia, zrównując się poniekąd z tobą. Złapał zielono-szarą bluzę z wieszaka. Gdy ty kończyłeś ubierać buty, On zaczynał. Otworzyłeś drzwi za pomocą okrągłej klamki. Pociągnąłeś ich skrzydło do siebie i momentalnie poczułeś na twarzy nagłe uderzenie... zimna. I nie było to normalne zimno. Mimo wszystkich tych płomieni które niemal szalały przed twoim wzrokiem, ten przenikliwy chłód chwytał cię niemal od wewnątrz.
Jesteś wystarczająco bystry, by wiedzieć, co to był za chłód.
Chłód śmierci.
Musiałeś zatrzymać się na moment. Coś sprawiło, że zaniemówiłeś. Pamiętałeś, że byłeś tu już wcześniej - i to nie sam. Ale nie miałeś tu wtedy woli. To było zaraz po tym... kataklizmie w krypcie. Cała wasza... piątka wtedy, właśnie tą kładką udawała się na spotkanie, prowadzona przez czarnego kota. Prowadzona przez Rein. Poznawałeś ten widok. Kamienny most nie szerszy niż na dwoje ludzi w szeregu. I jak daleko oko wykol, bursztynowe płomienie. I nawet tu, kiedy nie patrzyłeś przez szkło okien, mogłeś zobaczyć błękitne dusze, bez celu błąkające się po bezkresie wiecznym tańcem.

Ciepło w prawej dłoni wyrwało cię z zamyślenia. Malek. Ujął swoją dłonią twoją dłoń. Stał zaraz obok ciebie, z kapturem zarzuconym na głowę. Trochę niepewnie spojrzał ku tobie. Wyglądało, jakby sam się speszył własnym gestem.
- T-to żeby się nie zgubić. Musimy iść równo. Chodź, stań tu, na tym schodku i na trzy pójdziemy jeden krok. Dobra? - pokazał jedyny stopień przed domem. Zamknął za wami drzwi, kiedy i ty przekroczyłeś próg. Złapałeś odruchowo oddech, kiedy zaczął liczyć.
- Raz... dwa... trzy.
Krok. Zrobiliście go równocześnie. I... zdawało ci się, że tak naprawdę nic się nie stało. Nie czułeś żadnego szarpnięcia, jak to czasem bywało z tymi dziwnymi drzwiami w białych pomieszczeniach. Żadnych zawrotów głowy. Może towarzyszyła temu jakaś dziwna lekkość, a może to było tylko złudzenie.
- Nie ruszaj się teraz, dobrze? To znaczy... nie nogami. Ale spójrz za siebie.
Jeśli podążyłeś za poleceniem, to również odruchowo - miałeś silne wrażenie, że dużo łatwiej jest tutaj ulegać sugestiom. W każdym razie, jedno spojrzenie w tył i...
No, coś było nie tak.
Stałeś z tym kociszem na samym środku kładki, która... po prostu ciągnęła się w nieskończoność.
W obie strony.
Nie było żadnego domu.

Myk, myk. Płomyczek naglił naprzód.
_________________
. . .
 
 
Firanke
Tygrys


Wiek: 32
Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 643
Wysłany: Nie Lut 10, 2019 1:07 am   

W istocie... zamarłem, czując ten chłód. Choć mogłem się go spodziewać, to jednak nie wziąłem go zupełnie pod uwagę. Odebrało mi aż dech w piersiach. I takie coś jest dla nich normalne? Przełknąłem ślinę. Pamiętam to miejsce.. aż za dobrze.
Nie przeszkadzało mi wcale, gdy złapał mnie za rękę. Gdy zaczął się tłumaczyć uśmiechnąłem się tylko, ściskając jego dłoń nieco mocniej.
- Nie przeszkadza mi to. - nie chciałem dać po sobie znać, że atmosfera tego miejsca wywarła na mnie takie wrażenie. Zdecydowanie negatywne. Do tego też będę musiał się przyzwyczaić. Po odliczeniu postąpiliśmy krok naprzód. Nic się nie stało, nawet jeśli spodziewałem się szarpnięcia, jakiegoś... znaku, że udamy się hen daleko. A tutaj nic. Nawet, gdyby nie powiedział mi by się nie ruszać nie miałem zamiaru robić kolejnego kroku, póki się nie zorientuje co to dało - pewnie jeszcze nie odeszliśmy na tyle daleko od domostwa, by zaczął się ten efekt błyskawicznego...
... przemieszczania się?
Wszystko zniknęło. Byliśmy już daleko. Ha... ha... teraz jestem pewien, że to był dobry pomysł zabrać go ze sobą.
- To... niesamowite. Ale... nie mamy czasu podziwiać tego efektu. Czas nagli. Gotowy? Raz, dwa...
Trzy.
Trzeba iść dalej. Tak długo, póki płomyk kieruje po kładce. Odliczając... i licząc każdy krok.
_________________
Hiroshi Akaru
Arcana: ?

> Karta postaci.

"You look like you were born with a face meant to deceive cute little girls in order to molest them, mr Pervert Hiroshi! Even I am having a hard time resisting it!"
OH, HEY, IT'S KASSIN!
 
 
Jedius 9 Baka
Pierdolony leń


Wiek: 34
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1392
Wysłany: Nie Lut 10, 2019 1:53 am   

Chłopak kiwnął głową. Skoro bardzo zależało ci na czasie, nie chciał ci go odbierać. Raz, dwa, trzy. Równocześnie postąpiliście drugi krok. Kolejne odliczanie i krok trzeci. Za chwilę, czwarty. I piąty. Szósty... musiałeś się tu zatrzymać. Chłopak zaczął już odliczać, ale skończył, nie dopowiedziawszy nawet do końca "dwa". Wychylił się nieco, żeby spojrzeć na ciebie.

Zdecydowanie poczułeś się słabo. Choć stawianie kroków nie wydawało się nieść za sobą żadnych konsekwencji, najwyraźniej wcale nie było tak naprawdę. Obraz ci nieco zamigotał. Dźwięk się rozmywał. Dźwięk? Ten szum, znaczy się? Przez chwilę nie byłeś nawet pewien, o czym właściwie myślisz. Czułeś się bardzo... bezwładnie. Nie tak, że miałbyś zaraz upaść bez sił, bo sił ci raczej nie brakowało. Raczej, jakby... te siły zaczęły należeć do kogoś innego. A ty byłbyś nikim innym jak biernym obserwatorem własnych poczynań.

- Ostrożnie. - Malek odezwał się łagodnym głosem. Jedno spojrzenie w jego kierunku i już wiedziałeś, że jest przejęty twoim stanem. - Nie można aż tak... pędzić. Uff... - sam chyba również to odczuł. Zaczerpnął powietrza - czy w piekle właściwie jest powietrze? - i odezwał się ponownie, wolną ręką wskazując na twoją lewą. Tam, gdzie płomyczek. Myk, myk, nadal chce iść naprzód.
- Będziesz kogoś... zabierać, tak? Wygląda dziwnie znajomo. - stwierdził, trochę zamyślony. Po chwili dodał jeszcze, dużo ciszej - Mogliśmy zabrać ubrania.
_________________
. . .
 
 
Firanke
Tygrys


Wiek: 32
Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 643
Wysłany: Nie Lut 10, 2019 2:16 am   

Przyłożyłem dłoń do skroni. To uczucie było mi nieznajome. Jak gdybym... zrzekał się siebie na rzecz kogoś innego? Tak, chyba tak to można ująć.
- Czemu... tak to działa? Uch... co się staje z tymi, którzy całkowicie się temu oddadzą? - przymknąłem nieco oczy. Musiałem jak najszybciej odzyskać siły. Miejmy nadzieję, że już nie jest daleko. Wspomniał, że kojarzy ten płomyk? To interesujące. Otworzyłem szerzej oczy, gdy powiedział o ubraniach. No tak, co ja sobie myślałem? No oczywiście, że przecież nikt nie lata tutaj w wyjściowej garderobie. Ale teraz już na to za późno.
- Na przyszłość będę wiedział, że to tak działa. Póki co, ta osoba będzie musiała zadowolić się moim płaszczem.
Odczekałem tyle, ile mogłem, aż poczułem powrót sił. Po to, by znowu kontynuować kroki - i wyliczankę.
_________________
Hiroshi Akaru
Arcana: ?

> Karta postaci.

"You look like you were born with a face meant to deceive cute little girls in order to molest them, mr Pervert Hiroshi! Even I am having a hard time resisting it!"
OH, HEY, IT'S KASSIN!
 
 
Jedius 9 Baka
Pierdolony leń


Wiek: 34
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1392
Wysłany: Pon Lut 11, 2019 5:53 am   

- Mmm... to kołysanka. Kołysanka tak działa. - mały rozejrzał się, teraz ręką pokazując na wszystkie płomienie wokół. Czy raczej wszystkie dusze, które tam latały. - To właśnie dzięki niej to miejsce jest tym, czym jest. Żeby dusze mogły odpoczywać, są utulane do snu. Troszku po troszku zapominają o troskach. Dzięki temu mogą być spokojne. Dzięki temu już się nie wypalają. Mogą trwać bez końca. - potem, jego dłoń uniosła się, wskazując... czerń. Czarne sklepienie. Nic nad wami nie było widać. - Najsilniejsza jest wtedy, kiedy się opada z góry. Tak się tu normalnie trafia. My nie opadamy, więc możemy się temu opierać. Ale trzeba być ostrożnym. Kiedy idziesz wzdłuż kładki, każdy krok zabiera cię bardzo daleko. Nie można się tu za bardzo śpieszyć. Trzeba być ostrożnym. - przytaknął sam sobie. Widząc, że chcesz iść dalej, dołączył się do odliczania i wraz z tobą postąpił kolejny krok. Siódmy. Myk! Płomyczek zmienił zdaje się swoje zachowanie. Zaczął przechylać się w prawo, jakby nad głowę Malka (Maleka?). Widziałeś, swoją drogą, że ten znów się pochylił, zmęczony.
_________________
. . .
 
 
Firanke
Tygrys


Wiek: 32
Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 643
Wysłany: Śro Lut 13, 2019 11:52 pm   

Siedem kroków. Jesteśmy chyba na miejscu, biorąc pod uwagę płomyczek i jego zachowanie. Ale martwi mnie trochę to, jak się mały trzyma.
- Chcesz na chwilę stanąć, zanim zejdziemy z kładki? Śpieszno nam, ale jeśli ma ci się coś stać, to to nie jest tego warte. - spojrzałem w dal - w kierunku, w którym kiwał się płomyczek - Da się jakoś do tego przyzwyczaić? Nie wydaje mi się, by taka Ri-Rein się męczyła, gdy musi takich kroków przebyć nawet sto.
To bedzie moje pierwsze "odebranie kogoś". I po tym w jaki sposób Rein pozyskała ten płomyczek, jego kolor, oraz ostatnie wydarzenia...
... miałem dość dobry strzał, z kim się spotkamy.
_________________
Hiroshi Akaru
Arcana: ?

> Karta postaci.

"You look like you were born with a face meant to deceive cute little girls in order to molest them, mr Pervert Hiroshi! Even I am having a hard time resisting it!"
OH, HEY, IT'S KASSIN!
 
 
Jedius 9 Baka
Pierdolony leń


Wiek: 34
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1392
Wysłany: Czw Lut 14, 2019 5:46 pm   

- Mm-m. Tylko momencik. - mały odpowiedział ci zdecydowanie słabszym głosem. Opadł trochę niżej, na kucki; jego dłoń wysunęła się powoli z twojej. No, chyba póki żadne z was nie robi żadnych kroków, nie jest to koniecznie potrzebne. Malik z dłonią na skroni powoli uniósł na ciebie wzrok, przesunął spojrzenie na płomyk, który wskazywał stronę przeciwną. Odwrócił się za kierunkiem srebrnych podskoków, również spoglądając w dal.
- Wiesz... mi się wydaje, że tak, ale też nie do końca... znaczy, że... że to nie wszystko. - Delikatnie kołysząc ogonem na lewo i prawo, oparł się jeszcze dłońmi o brzeg kładki, wychylając się ostrożnie. - Kiedy bywałem tu często, było łatwiej. Ale dawno tu nie byłem. I czuję, że to źle. Że znów jest ciężko, mhm. - kiwnął głową. - Ale to nie może być tylko... przyzwyczajenie. M-mmif... - zająknął się. Lekko skulił, opuszczając wzrok. Ogon wręcz przeciwnie, uniósł się. - Mifka... powiedziała kiedyś, że to zależy od skupienia. Wiesz? Że, jakby... że jak się ma więcej myśli, to mniej ich ubywa... chyba. Ale jak próbowałem, to raczej nie było różnicy. Ja to nie do końca rozumiem. I chyba już nie zrozumiem. Raczej nie będę miał tu już zbyt wielu wizyt. Właściwie, to nawet się z tego cieszę. Teraz już pamiętam - nie lubię tu być.
Podczas jego mowy widziałeś, jak jeden z wielu błądzących wokół, błękitnych płomyków zbliżył się do was znacznie. Dryfując w przestrzeni, zdawał się zbliżać do twojej dłoni, będącej niczym latarenka, a im bardziej się zbliżał tym bardziej widziałeś, jak srebrny płomyk zaczął uciekać od drugiego, wychylając się mocno jakby był zdmuchiwany. Malek wstawał w tym momencie powoli i na pewno widział całe to zdarzenie - po chwili przyglądania się, machnął dwa razy dłonią przez błękitnego, skutecznie go odpędzając. Bezimienna dusza zawirowała w powietrzu, zaraz po tym kontynuując swój bezwładny lot dalej, w kierunku w którym zmierzała wcześniej. Blondasek znów wyciągnął ku tobie dłoń.
- Najlepiej będzie teraz razem zeskoczyć. Jednocześnie, jak wcześniej, ale już nie tylko krok, tylko taki... hop. Tu na prawo. Tak, żeby na pewno nie dotknąć już więcej kładki. - pokazał drugą ręką prawą stronę. - Tu już bez liczenia. To jest bardziej... nieregu... ralne. I już nie będzie tak męczyć. Ale pamiętaj, że siedem. Mm... powiedz, jak będziesz gotów. Albo zacznij liczyć, to skoczymy. Ale potem stop. Skocz tak, żeby nie upaść, tylko po prostu stać. Tak lekko. - wyjaśnił jeszcze, spoglądając znów na srebrny płomyk. Potem, spojrzenie skupiło się na tobie - był gotowy.
_________________
. . .
 
 
Firanke
Tygrys


Wiek: 32
Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 643
Wysłany: Sob Lut 16, 2019 2:45 pm   

Z jednej strony jego obecność i wiedza zdecydowanie mi pomogły, z drugiej strony było mi go bardzo szkoda gdy widziałem, jak się przy tym męczy. Do tego jeszcze informacja, że w ogóle nie lubi tu być - niby sam zaoferował pomoc, ale czy gdybym wiedział jakie to wymęczające, zgodziłbym się na nią? Raczej byłoby mi głupio.
- Mifka? Tej osoby jeszcze nie było dane mi poznać. I dziękuję, że mi pomagasz - widzę, jak bardzo cię to wymęcza. - słuchałem dalej jego planu na to, jak dalej się poruszać - do tego zanotowałem w głowie to, jak w interakcje ze sobą wchodzą te płomyki. Co się dzieje, gdy dwa płomyki zderzają się ze sobą? Będę musiał potem o to zapytać Rein. Zdecydowanie nie chcę tego testować.
Złapałem jego rękę i przytaknąłem.
- Dobrze więc - na trzy. Raz. Dwa. Trzy! - po zakończeniu odliczania zeskoczyłem ostrożnie - ważne, by nie zaczepić nogami o kładkę, oraz by nie upaść. Damy radę - jesteśmy już prawie u celu.
Jeśli skok się uda, mówię tylko do niego:
- Uff. Prowadź.
_________________
Hiroshi Akaru
Arcana: ?

> Karta postaci.

"You look like you were born with a face meant to deceive cute little girls in order to molest them, mr Pervert Hiroshi! Even I am having a hard time resisting it!"
OH, HEY, IT'S KASSIN!
 
 
Jedius 9 Baka
Pierdolony leń


Wiek: 34
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1392
Wysłany: Czw Lut 21, 2019 2:12 pm   

- M, m. - krótkie mruknięcie to była jedyna odpowiedź na twoje podziękowania. Trochę jak potwierdzenie, trochę jak odgłos zmęczenia. Może coś podobnego do niechęci kontynuowania tematu od którego zacząłeś wypowiedź. Kto wie. Gdy po odetchnięciu powstał i znów złapaliście się za rękę, odliczyłeś do trzech i zeskoczyliście z kładki.
To było.. dziwne doświadczenie. Poczułeś, jak spadacie. Polecieliście w płomienie, gdzie nigdzie nie było widać podłoża. Czułeś, że przyspieszasz. Lecisz jak kamień w dół, nabierając prędkości takiej, że upadek nie miał prawa nie zakończyć się boleśnie, czemu towarzyszył naturalny, ludzki odruch-strach. Nie jesteś pewien, czy było to po tobie widać, czy coś może zrobiłeś, czy może była to z kolei jego naturalna reakcja, ale poczułeś wyraźnie, jak dłoń Malika zacisnęła się mocniej na twojej, uniemożliwiając wyśliźnięcie się. Wtedy też, po prostu, jakby... zauważyłeś, że wcale już nie spadasz, choć nie było żadnego momentu upadku. Zachwiałeś się, ale uścisk utrzymał cię w pionie - nawet, jeśli poczułeś, że za chwilę to on tracił równowagę, ale tym razem to ty, już stabilnie stojąc, pomogłeś jemu. Pomogliście sobie nawzajem. Odetchnął głębiej.
Otoczeni byliście teraz niemal całkowicie przez bursztynowe jęzory płomieni, które ciągnęły się wysoko nawet w górę - ale miałeś wrażenie, jakby was właśnie wszystkie omijały, mimo tego, że nie mogłeś nawet zobaczyć na czym stoisz. Ponadto... wciąż było tu przeraźliwie zimno. To w ogóle ni pasowało do tego, co rejestruje wzrok.
Druga rzecz... te błękitne płomyki tańczące dookoła - teraz było to dosłownie dookoła. Nie miałeś żadnego problemu by dostrzec je wszystkie poprzez piekielny ogień. Było ich tu od groma, o wiele więcej niż byłeś w stanie zobaczyć z kładki. Jedyne wspomnienie jakie przychodziło ci teraz na myśl, to te całe fajerwerki które oglądałeś na zakończenie roku.
- M-mm. To nie ja będę teraz prowadzić. - blondasek spojrzał się na twoją dłoń - no tak, ma sens. Płomyczek... zdawało ci się, że troszkę urósł. Albo po prostu jego skoki były teraz bardziej gwałtowne, przez co wydawał się po prostu większy. - ...troszkę w tamtą stronę. Ale bez pośpiechu. - już nawet bez liczenia, powoli zaczęliście iść. Tutaj wasze kroki chyba już działały normalnie. Znaczy, tak jak można się było po krokach spodziewać. Malek szedł nieznacznie przed tobą, znów wolną ręką co chwila odganiając jakieś zabłąkane duszyczki, a potem oglądając się na srebrny płomień. Ten zaczynał być coraz bardziej chaotyczny. Coraz ciężej było stwierdzić, co właściwie pokazuje; to zdecydowanie nie był już jakiś kierunek.
- Strasznie tu tłoczno. - zauważył chłopak, choć nie brzmiał na niezadowolonego. - Dlatego, że tak naprawdę nie jesteśmy jeszcze całkiem daleko. Im bliżej ognia, tym więcej. Bo im bardziej się oddalisz, tym chłodniej. Nawet martwi tego nie lubią. - zdawało się, że pochwycił jedną z tych dryfujących dusz, przyglądając się jej przez chwilę - ale zaraz ja lekko podrzucił, uwalniając, po krótkim spojrzeniu na wariujące srebro w twojej dłoni. - Może... może być trochę ciężko. Rein zawsze ma coś jeszcze, coś, co zachęci zmarłego żeby sam podleciał bliżej. Mówi, że czaszki są do tego najlepsze. - uniósł wzrok, spoglądając na ciebie. - Nie masz pewnie niczego takiego... co? Ale może wiesz coś o tym, kogo szukasz? Coś, coś znajomego dla tej duszy. Może jakieś hasło? Imię by było najlepsze. Trzeba jakoś go zachęcić, niech się do nas zbliży. Bo szukać wśród tych wszystkich... - zatrzymał się, robiąc szerokie koło dłonią, wskazując dookoła. - ...to... bardzo dużo czasu.
_________________
. . .
 
 
Firanke
Tygrys


Wiek: 32
Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 643
Wysłany: Pią Lut 22, 2019 9:40 pm   

Chłód. Czułem, jak przeszły mnie ciarki - ale nie byłem zdziwiony. Przymknąłem tylko na chwilę oczy, pochłaniając tą ponurą, zimną atmosferę. Wiedziałem doskonale, z czym mam do czynienia - to to, co nazywają "chłodnym dotykiem śmierci".
Ale nie mam się czego bać - jeśli tylko nie zrobię niczego głupiego, nic nie powinno się stać. Mam w końcu wskazówki Malika, mam w sobie część władczyni tego miejsca. Mam swój rozum i umiejętności. Rozejrzałem się po wszystkich duszach, dryfujących wszędzie - przypomniało mi to od razu tamte iskry, co leciały gdy zmieniał się rok. Obserwowałem w ciszy to, co robił młodzik - i gdy złapał duszę i przyjrzał się jej bliżej poczułem, że coś mnie tknęło.
Te wszystkie dusze mają przecież dziesięciolecia, niektórzy pewnie i setki lat wspomnień, doświadczeń, umiejętności i wiedzy - ze wszystkich światów, o których można sobie pomyśleć, ze wszystkich okresów historii.
Mają wiedzę o sztukach dawno zapomnianych przez świat. Przeżyli przygody, które sprawiają, że nasze błąkanie się po pustkowiach brzmi co najmniej uroczo, jak dziecko zgubione pod kocykiem w swojej kołysce. Byli w każdym zakamarku odkrytego świata.
I to wszystko... na wyciągnięcie ręki. Przełknąłem ślinę. Rein - a więc i ja - posiada najpotężniejszy arsenał w całej grze.
Ocknęły mnie dopiero kolejne słowa Malika. Nie mam czaszki, ale imię? Cóż... łącząc wszystkie elementy układanki do tej pory mam chyba dobre pojęcie o tym, kogo zabieramy.
Zacząłem wolną ręką ściągać swoją marynarkę. Będzie potrzebna. Uśmiechnąłem się - najpierw lekko, potem szerzej, krzycząc na całe gardło z entuzjazmem:
- YEEESHIT! Ile można na ciebie czekać!?
Choć no tu. Otrzymaj swój kawałek duszy.
Wróć do mnie!
_________________
Hiroshi Akaru
Arcana: ?

> Karta postaci.

"You look like you were born with a face meant to deceive cute little girls in order to molest them, mr Pervert Hiroshi! Even I am having a hard time resisting it!"
OH, HEY, IT'S KASSIN!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



smartDark Style by urafaget
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 9