Wiele sfer Strona Główna Wiele sfer
Mało gier
 
FAQ :: Szukaj :: Użytkownicy :: Grupy
Rejestracja :: Zaloguj


Poprzedni temat «» Następny temat
Kryształowa Rzeka
Autor Wiadomość
Rybka


Wiek: 33
Dołączyła: 25 Kwi 2013
Posty: 251
Wysłany: Wto Sie 31, 2021 9:08 am   

Yesfa pochyliła głowę by móc przyjrzeć się lepiej tym dziwnym znamionom. A zatem starzec był niczym pies na smyczy tego całego rodu Zakharovów. Byli kimś istotnym, to nie pozostawiało wątpliwości, ale dlaczego akurat ten ród wydawał rozkazy? Wychodziło również na to, że starzec nie wiedział nic więcej o pochodzeniu kości Zal. Była tu od zawsze? Wątpiła w to, ale wiedziała, że nie dowie się niczego więcej od ‘podziemnego ludu’.

Gdy Lidvina spojrzała na twarz swej wnuczki, nie ujrzała na niej żadnych emocji. Jeszcze za czasów, gdy jej serce biło, kapłanka nie znalazła żadnego aspektu życia, który przynosiłby jej jakąkolwiek przyjemność. Stan nieżycia niczego nie zmienił.
- Niechaj tak będzie. Spełnie twe życzenie i dam ci szybką śmierć. Nim jednak to uczynię, rzeknij mi jeszcze kimże są ci Zakharovowie, że zdołali wymusić na tobie i twych przodkach posłuszeństwo? Jeśli pragniesz również wypowiedzieć ostatnie słowa do swych braci i sióstr, teraz będzie na to odpowiedni moment. - Wypowiedziała słowa z takim samym spokojem i brakiem emocji, z jakimi wypowiadała się przez całą rozmowę. Spokojnym ruchem chwyciła pewniej oburącz swą kosę, acz nie przygotowywała się jeszcze do zamachu. Nic jej nie poganiało.
_________________
> Karta postaci.
 
 
Jedius 9 Baka
Pierdolony leń


Wiek: 34
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1392
Wysłany: Śro Wrz 15, 2021 11:41 am   

Kpiący uśmiech blondynki powoli zanikał, gdy ta słuchała odpowiedzi. Ściągnięte do siebie brwi i zakrzywiony w dół grymas ust przekształcały stopniowo jej minę w wyraz czegoś między obrzydzeniem a ekspresją bólu.
- Ugh...! - stęknęła, tworząc bardzo wiarygodną impresję cierpienia. - I ty masz czelność próbować podstawiać mnie pod jakiś osąd? Ty sakramencka kanalio, ty uschła wierzbo! Przeczesując pamięć wszystkich moich wieków nawet wśród bydła nie znalazłabym tak płytkiego podejścia do twórczości! - Skrzyżowała ramiona, unosząc podbródek wyżej. - Dzieła się nie zmieniają, masz ty bździny zamiast rozumu? Patrzysz na obraz i widzisz tylko mieszaninę kolorów? Czy ty, rdzo od łańcucha, narodziłaś się dnia zeszłego? Czyś ty nigdy świata nie zaznała poza murami swego rozkulbaczenia, jak rozpieszczony bachor tworzący opinie o tematach których nigdy nie poznał? TY chcesz prowadzić ze mną dyskusję? Zacznij od zejścia ze stołka, który jest dla ciebie zbyt wysoki ty tępa piło, ty... chochlo z papieru! - uniosła jedną dłoń, by wskazać Moriae palcem. - Spróbuj zadać mi raz jeszcze to samo pytanie. Spróbuj, albo po prostu odwróć się, odejdź i nie wypowiadaj w mojej obecności już żadnego słowa.

Gdyby Moriae próbowała jakkolwiek przerwać Patricii, bądź choćby odezwać się w trakcie jej przemowy, ta bez wahania używa siły swojej krwi by samą swoją prezencją sparaliżować tę drugą, nie przerywając ani na moment wypowiedzi. Utrzymywała urok póki nie wypowiedziała ostatnich słów, po przedstawieniu "wyboru".
_________________
. . .
 
 
Tidus
Jebany farciarz


Wiek: 31
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 693
Wysłany: Pią Paź 08, 2021 1:16 am   

-...Nie. - odparł starzec po chwili ciszy. -Nie prowadziłem życia nieszczerego, które wymagałoby ostatnich słów czy pożegnań. Całe moje życie było świadectwem mej woli. Zakharowie zaś są...przeciwieństwem tego. Diabłami o srebrnych językach i wzroku, który doszukuje się w innym słabości. Poznali nasze tajemnice, poznali nasze tradycje, a następnie je wykorzystali przeciw nam. To tyle. To aż tyle.
Po tych słowach mężczyzna jedynie rozłożył ręce na boki w oczekującym geście, patrząc Yesfir w oczy. Lidvina spoglądała na wnuczkę wyczekująco, co i rusz zerkając też na starca.

=================

W przeciwieństwie do Patricii, uśmiech na twarzy Moriae rozszerzał się z każdym zasłyszanym słowem, utrzymując kontakt wzrokowy ze znacznie starszą wampirzycą. Nie odzywała się przez całą tyradę, ale Patricia mogła wyczuć działanie krwi pod tą maską greckiej komedii - coraz więcej spojrzeń kierowało się ku parze, nawet z odległych krańców placu. Bez wątpienia, wymiana zdań stała się centrum uwagi całego spotkania Krewnych. Po padnięciu wyzwania, uśmiech zaraz zniknął, zastąpiony zmartwioną miną i oparciem policzka o dłoń.
-Rety kotlety. Aż przypomina się Moriae młodość. Gdy wszystko było wyryte w kamieniu i wydawało się nienaruszalne. Niezmienne. Że też są wciąż tacy, którzy kierują się aż taką pasją. Ale tak chyba było i z Moriae... Jest w tym jakiś romantyzm.

Jednocześnie z wypowiedzią na głos, w głowie Patricii znikąd pojawił się szept.
Kontrakt społeczny, nowa. Jakbyśmy mieli się tu wszyscy gryźć w trakcie spotkania, to zamiast Woodstocku mielibyśmy wymarcie.

Natychmiast po tym, wampirzyca dramatycznie westchnęła.
-Moriae zapyta więc z...szacunkiem do tej pasji. Jakie to dzieło tak poruszyło duszę stojącej przed Moriae?
_________________


>Karta postaci.
 
 
Rybka


Wiek: 33
Dołączyła: 25 Kwi 2013
Posty: 251
Wysłany: Pią Paź 08, 2021 10:12 am   

Kapłanka wysłuchała z uwagą ostatnich słów, które starzec miał do powiedzenia, w tym także odpowiedzi na zadane przez nią pytanie. Zastanowiła się od razu, czy nawiedzenie tych całych Zakharowów dostarczyłoby większej ilości informacji. Istniała taka możliwość. Coś jednak mówiło jej, że wyciągnięcie ich nie byłoby proste. Przedyskutuje to z Lidviną.
W tej chwili jednak odwzajemniła spojrzenie starca. Ten nie dostrzegł w jej oczach żadnego współczucia, zrozumienia, czy nawet chwili zawahania. Był tam niezachwiany spokój osoby, która przywykła do odbierania życia i nie sprawiało jej to ani przyjemności, ani też nie wydawało się prześladować nocami. W zupełnej ciszy Yesfa wzięła szeroki zamach kosą i bez zbędnego zwlekania wykonała czyste cięcie celowane w szyje pragnąc jednym ciosem oddzielić głowę od tułowia. Włożyła w to całą siłę, którą była w stanie wykrzesać ze swego martwego ciała.

Gdy było już po wszystkim i jeśli nie było potrzeby poprawiania roboty, ani też tłum nagle nie stał się agresywny wobec dwóch nieumarłych, Yesfir zwróciła spojrzenie dopiero teraz ku Lidvinie.
- Co sądzisz o rozmowie z Zakharovami? Warto?
_________________
> Karta postaci.
 
 
Jedius 9 Baka
Pierdolony leń


Wiek: 34
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1392
Wysłany: Wto Lis 02, 2021 10:28 am   

- Patricii. - Blondynka poprawiła określający ją epitet właściwie od razu po pytaniu Moriae. Powoli opuszczała wskazującą ją dłoń, przekrzywiając głowę na drugi bok w akompaniamencie surowego spojrzenia. Dała sobie chwilę na ciszę, by móc mocniej zaakcentować nadchodzącą kwestię wypowiedzianą spokojnym, łagodnym głosem.
- ...Ty jesteś bezczelna.
Krótkie stwierdzenie zostało nastąpione przez kolejną chwilę ciszy, podczas której różana okręciła powoli głowę by spojrzeć w końcu na Kurzwelta, przez moment mierząc go wzrokiem. W końcu wróciła jednak spojrzeniem do Moriae, równie ospale, nie omieszkując wpierw obiec wzrokiem po wszystkich innych torreadorach spoglądających w ich kierunku.
- To była ekspresja samego siebie rzeźbiona w ciele i kości. Zniesienie reguł, symbol wolności wyboru. Piękny jej przykład który w pełni szanuję mimo tłumionej zazdrości. To sztuka, która na pewno jeszcze się rozwinie, a której historię na pewno będę chciała poznać lepiej. - odparła bardzo wolnymi słowami, z dużo większym spokojem niż jeszcze chwilę temu. Właściwie, to zdawała się brzmieć niemal markotnie. Znowu zmieniała głosy jak kalejdoskop kolory.
_________________
. . .
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



smartDark Style by urafaget
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 5