[Burichan]  [Futaba]  -  [WT]  [Home] [Manage]

[Return]
Posting mode: Reply
Name
Email
Subject   (reply to 1549)
Message
File
Embed   Help
Password  (for post and file deletion)
  • Supported file types are: GIF, JPG, PNG
  • Maximum file size allowed is 5120 KB.
  • Images greater than 200x200 pixels will be thumbnailed.
  • View catalog

File 147173031316.jpg - (187.04KB , 736x1039 , 1437047141155.jpg )
1549 No. 1549
Mój stary to fanatyk nekromancji. Pół domu zajebane szkieletami najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi paliczek czy żebro i trzeba wyciągać u aniołów bo mają zadziory na końcu. W swoim 22 letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem nazbierać zdjęcia cycków Liki to papug jak mnie tylko zobaczyła to kazała buta ściągać xD bo myślała, że znowu wapno w nodze.

Druga połowa domu zajebana Wesołym Kostkiem, Światem Tessan, Super Zombie xD itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich bibliotekach w wielosferzu, żeby skompletować wszystkie nekrusowe tygodniki. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into sferonety bo myślałem, że trochę czasu i miejsca zaoszczędzimy na tych gazetkach ale teraz nie dosyć, że je zbiera to jeszcze siedzi na jakichś forach dla mhroczniaków i kręci gównoburze z innymi magusami o najlepsze szkielety itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypierdolić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wkurwił to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu ghule jedzo guwno. Matka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę LISZ, za najebanie 10k postów."

"Jak jest ciepło to co weekend zapierdala na pola bitew. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę jem zwłoki na obiad a ojciec pierdoli o zaletach jedzenia tego zgniłego gówna. Jak się dostałem na studia do Vicum Ecastelo to stary przez tydzień pie**olił że to dzięki temu, że jem dużo ciał bo zawierają białka i mózg mi lepiej pracuje.

Co sobotę budzi ze swoim znajomym Alastorem całą rodzinę o 4 w nocy bo hałasują pakując różdżki, robiąc kanapki itd.

Przy jedzeniu zawsze pierdoli o zwłokach i za każdym razem temat schodzi w końcu na Qual'Domański Związek Magiczny, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr niedostatecznie produkujo ciała tylko kradno hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu klnąc i idzie czytać Wielką Encyklopedię Medycyny żeby się uspokoić.

W tym roku sam sobie kupił na święta czaszkę lisza. Oczywiście do wigilii nie wytrzymał tylko już wczoraj go rozpakował i wpierdolił sobie na głowę. Ubrał się w ten swój cały strój kapłański i siedział cały dzień w tej czaszce. Obiad (elfa) też w niej zjadł [cool][cześć]


Gdybym mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich autorów traktatów o nekromancji w Wielosferzu to bym wziął i zapierdolił.
Expand all images
>> No. 1550
File 147176794538.jpg - (852.47KB , 1000x705 , 1406283396131.jpg )
1550
Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny to stary jako prezent wziął mnie ze sobą na ciałozbranie w drodze wyjątku. Super prezent kurwo.

Pojechaliśmy gdzieś wpizdu do sfery z numerkiem zamiast imienia, dochodzimy nad pobojowisko a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony. Rozłożył cały sprzęt i siedzimy nad bitwą i patrzymy na mordobicie. Po pięciu minutach mi się znudziło więc włączyłem discmana to mnie ojciec pierdolnął berłem nieżycia po głowie, że szkielety słyszą muzykę z moich słuchawek i się spookną. Jak się chciałem podrapać po dupie to zaraz 'krzyczał szeptem', żebym się nie wiercił bo szeleszczę i zjeby z dołu widzą jak się ruszam i uciekają. 6 godzin musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć na napierdalaninę jak w jakimś jebanym Guantanamo. Urodziny mam w listopadzie więc jeszcze do tego było zimno jak sam skurwysyn. W pewnym momencie ojciec odszedł kilkanaście metrów w las i się spierdział. Wytłumaczył mi, że trzeba w lesie pierdzieć bo inaczej szkielety słyszą i czują.

Wspomniałem, że ojciec ma kolegę Alastora, z którym jeździ na zwłoki. Kiedyś towarzyszem wypraw zbiorczych był hehe Ksanas. Człowiek o kształcie piłki z wąsem i 365 dni w roku w szacie BOMBER. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną Ksenią na wigilie do nas itd. Raz ojciec miał imieniny ksanas przyszedł na hehe kielicha. Najebali się i oczywiście cały czas gadali o nekromancji i trupach. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczeli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepsze są wampiry czy lisze.
>WEŹ MNIE NIE WKURWIAJ KSENIU, WIDZIAŁEŚ TY KIEDYŚ JAKIE LISZ MA ZAKLĘ CIA? JEBS I BY CIĘ ZDEZINTEGROWAŁ
>KURWA SALU WAMPIRY DOBRZE ZROBIONE SĄ JAK TRZECIOPOKOLENIOWE, TWÓJ LISZ TO MOŻE IM NASKOCZYĆ
>CO TY MI O WAMPIRACH PIERDOLISZ JAK LEDWO ZOMBIE POTRAFISZ PODNIEŚĆ, LISZ TO JEST KRÓL NIEŚMIERCI TAK JAK LEW TO JEST KRÓL DŻUNGLI


No i aż się zaczeli nakurwiać zapasy na dywanie w dużym pokoju a ja z matką musieliśmy ich rodzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym roku zadzwoniła żona ksanasa, że ksenio spadł z rowerka i zaprasza na pogrzeb. Odebrała akurat matka, złożyła kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec
>i bardzo kurwa dobrze
Tak go za tego wampira znienawidził.
>> No. 1551
File 147179497213.png - (297.17KB , 494x593 , Untitled.png )
1551
>>1549
>ghule jedzo guwno
>> No. 1568
File 148043974335.png - (17.15KB , 180x209 , 1412976449387.png )
1568
Wspominałem też o arcywrogu mojego starego czyli Qual'Domańskim Związku Magicznym. Stał się on kompletną obsesją ojca i jak np. w sferonetach mówią, że gdzieś był trzęsienie ziemi to stary zawsze mamrocze pod nosem, że powinni w końcu coś o tych skurwysynach z QDZM powiedzieć. Gazety nienekrusowe też przestał czytać bo miał ból dupy, że o nekromancji Domeny ani aferach w QDZM nic się nie pisze.

Szefem koła QDZM w mojej okolicy jest niejaki pan Akaru. Jest on dla starego uosobieniem całego zła wyrządzonego domenowym cmentarzom przez Związek i ojciec przez wiele lat toczył z nim wojnę. Raz poszedł na jakieś zebranie szarosinych gdzie występował Akaru i stary wrócił do domu z podartą koszulą bo siłą go usuwali z sali takie tam inby odpierdalał.

Po klęsce w starciu fizycznym ze zbrojnym ramieniem QDZM ojciec rozpoczął partyzantkę internetową polegającą na szkalowaniu QDZM i Akaru na forach lokalnych gazet. Napierdalał na niego jakieś głupoty typu, że Akaru był tajnym współpracownikiem VC albo, że go widział na ulicy jak komuś gwoździem teleporter rysował itd. Nie nauczyłem ojca into TOR więc skończyło się bagietami za szkalowanie i stary musiał zapłacić Akaru 2000 pomniejszych magicznych artefaktów.

Jak płacił to przez tydzień w domu się nie dało żyć, ojciec kurwił na przekupne sądy, QDZM, Akaru i w ogóle cały świat. Z jego pierdolenia wynikało, że QDZM jak jacyś masoni rządzi całym krajem, pociąga za szurki i ma wszędzie układy. Przeliczał też te 2000 na zaklęcia, zwoje czy zwłoki i dostawał strasznego bólu dupy, ile on by mógł np. różdżek stworzenia nieumarłych za te 2k zrobić (kilkaset kilo).
>> No. 1569
File 148044013145.jpg - (235.53KB , 990x1400 , 1408546114005.jpg )
1569
Stary jakoś w zeszłym roku stwierdził, że koniecznie musi mieć łódkę do połowów utopców bo niby wypożyczanie za drogo wychodzi i wszyscy go chcą oszukać

>synek na wodzie to się prawdziwe okazy łapie! tam jest żywioł!

ale nie było go stać ani nie miał jej gdzie trzymać a hehe frajerem to on nie jest żeby komuś płacić za przechowywanie więc zgadał się z jakimiś trupojadami okolicy, że kupią łódkę na spółkę, ona będzie stała u jakiegoś jazona, który ma dom a nie mieszkanie łączone jak my, na podjeździe na przyczepie, którą ten jazon ma i się będą tą łódką dzielili albo będą jeździć łowić razem.

Na początku ta kooperatywa szła nawet nieźle ale w któryś weekend ojciec się rozchorował i nie mógł z nimi jechać i miał o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze ci jego koledzy dzwonili, że ludzie toną jak pojebani więc mój ojciec tylko leżał czerwony ze złości na kanapie i sapał z wkurwienia. Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miał na kogo zwalić winy co zawsze robi. W końcu doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni łowią bez niego bo przecież po równo się zrzucali na łódkę i w niedzielę wieczorem, jak te jazony już wróciły z wyprawy, wyszedł nagle z domu.
>> No. 1570
File 148044055319.jpg - (232.18KB , 508x800 , 1399574431914.jpg )
1570
Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę mu pomóc z czymś przed domem. Wychodzę na zewnątrz a tam nasz karawan z przyczepą i łódką xD Pytam skąd on ją wziął a on mówi, że jazonowi zajebał z podjazdu przed domem bo oni go oszukali i żeby łapał z nim łódkę i wnosimy do mieszkania XD Na nic się zdało tłumaczenie, że zajmie cały duży pokój. Na szczęście łódka nie zmieściła się w drzwiach do klatki więc stary stwierdził, że on ją przed domem zostawi.

Za pomocą jakichś łańcuchów co były na łódce i mojej kłódki od łaaapudła przypiął ją do latarni i zadowolony chce iść wracać do mieszkania a tu nagle przyjeżdżają 2 samochody z jazonami współwłaścicielami, którzy domyślili się gdzie ich własność może się znajdować xD Zaczęła się nieziemska inba bo jazony drą mordy dlaczego łódkę ukradł i że ma oddawać a ojciec się drze, że oni go oszukali i on się składał a nie pływał w ten weekend. Ja starałem się załagodzić sytuację żeby ojciec od nich nie dostał wpierdolu bo było blisko.

Po kilkunastu minutach sytuacja wyglądała tak:

-Mój ojciec leży na ziemi, kurczowo trzyma się przyczepy i krzyczy, że nie odda

-Jazony krzyczą, że ma oddawać

-Jeden jazon ma rozjebany nos bo próbował leżącego ojca odciągnąć od łódki za nogę i dostał drugą nogą z kopa

-Dwóch wentru ciągnie ojca za nogi i mówi, że jedzie z nimi na elizjum bo pobił człowieka

-We wszystkich oknach dookoła stoją sąsiedzi

-Moja stara płacze i błaga ojca żeby zostawił łódkę a wentru żeby go nie aresztowali

-Ja smutnazaba.psd

W końcu wencioty oderwali starego od łodzi. Ja podałem jazonom kod do kłódki pudłowej i zabrali łódkę, rzucając wcześniej staremu zwój promienia en. negatywnej i mówiąc, że nie ma już do łódki żadnego prawa i lepiej dla niego, żeby się nigdy na utopcach nie spotkali. Matka ubłagała wentru, żeby nie aresztowali ojca. Jazon co dostał w mordę butem powiedział, że on się nie będzie pierdolił z łażeniem po elizjach i ma to w dupie tylko ojca nie chce więcej widzieć.
>> No. 1571
File 148044086039.jpg - (15.68KB , 500x566 , something_nice_pathologic.jpg )
1571
Stary do tej pory robi z jazonami gównoburzę na forach dla nekrusów bo założyli tam specjalny temat, gdzie przestrzegali przed robieniem jakichkolwiek interesów z moim ojcem. Obserwowałem ten temat i widziałem jak mój ojciec nieudolnie porobił trollkonta

>Szczepan54

>Liczba postów: 1

>Ten temat założyli jacyś idioci! Znam użytkownika stary_anona od dawna i to bardzo porządny człowiek i wspaniały czarodziej! Chcą go oczernić bo zazdroszczą złowionych bab wodnych!

Potem jeszcze używał tych trollkont do prześladowania niedawnych kolegów od łódki. Jak któryś z nich zakładał jakiś temat to ojciec się tam wpierdalał na trollkoncie i np. pisał, ze chujowe trupy robi i widać, że nie umie nekrusić xD

Z tych samych trollkont udzielał się w swoich tematach i jak na przykład wrzucał zdjęcia wzniesionych przez siebie liszy to sam sobie pisał

>Noooo gratuluję okazu! Widać, że doświadczony nekromanta!

a potem się z tego cieszył i kazał oglądać mi i starej jak go chwalą na forum.
>> No. 3469
Pamiętajcie

Ghule dalej jedzo gówno
>> No. 3470
>>3469
chyba ty


Delete post []
Password  
Report post
Reason